Decyzja o przeprowadzeniu prawyborów kandydata na prezydenta w Prawie i Sprawiedliwości jest coraz bliżej - twierdzą politycy PiS. Jeśli ten scenariusz by się zmaterializował, to działacze najprawdopodobniej będą wybierać kandydata spośród trzech osób. Ale jest jedno zaskoczenie - wśród nich ma być kandydat, o którym do tej pory mówiło się niewiele.
Dotąd media i politycy spekulowali, że w grze mają być dr Karol Nawrocki z Instytutu Pamięci Narodowej, Mariusz Błaszczak, Tobiasz Bocheński i Marcin Przydacz. Najnowsze informacje medialne wskazują jednak, że z "pola bitwy" zniknęli Przydacz i Błaszczak. Zamiast nich pojawił się jeden mocny kandydat - to Przemysław Czarnek.
Jeden z polityków PiS w rozmowie z Polską Agencją Prasową przyznał, że kierownictwo partii na tę chwilę skłania się do przeprowadzenia prawyborów. "Raczej na liście będą trzy osoby niż cztery" - przekazał. Według niego znaleźć się by mieli na niej właśnie Bocheński, Czarnek i Nawrocki.
Zdaniem Interii start Czarnka bardzo wspierają Jacek Sasin i Elżbieta Witek.
Ciekawie wyglądają także sondaże United Surveys dla Wirtualnej Polski. Zbadano tam możliwości startu Radosława Sikorskiego jako kandydata Platformy Obywatelskiej. Okazało się, że w scenariuszu, w którym to on startowałby w wyborach, zyskałby głosy 25,5 procenta badanych, a minimalnie wyprzedziłby go... Karol Nawrocki (26 procent). Zdecydowanie lepiej od Sikorskiego wypadł Rafał Trzaskowski, który wedle badania mógłby liczyć aż na 39,4. Wtedy Nawrocki zdobyłby 26,6 procent głosów.
Wirtualna Polska była jednak aż tak pewna startu szefa IPN, że nie wzięto pod uwagę kombinacji z pozostałymi kandydatami.