Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Kosiniak-Kamysz unika komisji obrony. "W resortach oddelegowany jest zawsze jakiś nadzorca, nadminister z KO"

- Każdy, kto otarł się o funkcjonowanie administracji rządowej, zwłaszcza w tak newralgicznym obszarze, jakim jest bezpieczeństwo państwa dobrze wie, że takie pismo nie mogło wyjść bez - minimum - akceptacji któregoś z ministrów. Chciałbym poznać nazwisko tego z ministrów, który firmował tę korespondencję wychodzącą do Sztabu Generalnego. Na pewno, jeśli nie Władysław Kosiniak-Kamysz, a tu słyszymy, że on się "nie identyfikuje z tymi pomysłami", to któryś z jego zastępców - tak o ujawnionym przez TV Republika dokumencie o planach cięć w centralnym planie rzeczowym dla armii mówił dzisiaj Błażej Poboży z Kancelarii Prezydenta RP.

Ministerstwo Obrony Narodowej
Ministerstwo Obrony Narodowej
Lukas Plewnia from Berlin - wikimedia.commons.org; CC BY-SA 2.0 [https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/]

Jak ustaliła Telewizja Republika, MON planuje ograniczyć wydatki na obronność o 25 procent w latach 2025-2028. Mowa o około 57 miliardach złotych. Dokument ujawniony przez stację wywołał oburzenie. MON początkowo zaprzeczał podanym przez Republikę informacjom, jednak następnie kolejne instytucje potwierdzały prawdziwość dokumentu.

Temat pojawił w się w dzisiejszym wydaniu programu "Wysokie napięcie" na antenie stacji.

- Nie jest dużą przesadą, jeśli powiemy, że to dzięki TV Republika i ujawnieniu tej rekomendacji wychodzącej z MON ta sprawa nie znajdzie tak nieszczęśliwego finału, na jaki się zapowiadało. To dzięki temu, że TV Republika ujawniła wychodzącą korespondencję z MON, potem - jednoznaczne stanowisko Sztabu Generalnego. Kto wie, czy ten plan nie byłby realizowany - mówił doradca prezydenta RP, były wiceminister spraw wewnętrznych, Błażej Poboży.

Podkreślił, że jest oczywiste, że dokument musiał zyskać akceptację kogoś z kierownictwa MON.

Każdy, kto otarł się o funkcjonowanie administracji rządowej, zwłaszcza w tak newralgicznym obszarze, jakim jest bezpieczeństwo państwa dobrze wie, że takie pismo nie mogło wyjść bez - minimum - akceptacji któregoś z ministrów. Chciałbym poznać nazwisko tego z ministrów, który firmował tę korespondencję wychodzącą do Sztabu Generalnego. Na pewno, jeśli nie Władysław Kosiniak-Kamysz, a tu słyszymy, że on się "nie identyfikuje z tymi pomysłami", to któryś z jego zastępców

– mówił Poboży.

- Opinia publiczna ma prawo domagać się informacji, który z wiceministrów - w domyśle wiemy, który - ale niech to pokażą dokumenty, był za to odpowiedzialny - dodał.

Nadministrowie Tuska

Politycy zauważyli, że w Ministerstwie Obrony Narodowej panuje dość specyficzny układ.

- Nawet w tych resortach, gdzie pozornie odpowiedzialność polityczna spoczywa na koalicjantach, zawsze jest jakiś nadzorca, nadminister oddelegowany przez Koalicję Obywatelską, a wprost - przez Donalda Tuska. Tak zapewne jest też w MON. Medialnie spekuluje się, że tą szarą eminencją jest minister Cezary Tomczyk. Trzeba skierować pytanie do niego, czy to aby on nie jest odpowiedzialny za ten kierunek - wskazywał Poboży.

Tak samo ocenia Sebastian Łukaszewicz z Suwerennej Polski.

- Od powołania Kosiniaka-Kamysza na stanowisko ministra obrony narodowej widać, że nie panuje on nad tym resortem. Jestem członkiem sejmowej komisji obrony narodowej i pan minister od początku funkcjonowania tego rządu tylko dwa razy pojawił się na posiedzeniu komisji. Nie jest w stanie przyjść i odpowiedzieć na nasze liczne pytania, a po publikacji TV Republika mamy ich jeszcze więcej. Przychodzi najczęściej pan Tomczyk, który jest takim nadzorcą politycznym Kosiniaka-Kamysza i on pilnuje tego, by realizowane były interesy PO, a nie polskiej armii

- zaznaczył.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

dm