Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Kompromitacja Tuska. Masło z polskich rezerw trafiło do... czeskiej firmy, która zaopatruje sklepy w Czechach

Przed Bożym Narodzeniem premier Donald Tusk ogłosił uruchomienie interwencyjnych rezerw masła, chcąc wpłynąć na jego ceny. Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych ogłosiła przetarg na sprzedaż tysiąc ton masła - 5 milionów kostek po 200 g. "Okazuje się, że część masła mogła trafić m.in. do Czech" - informuje Fakt.

Donald Tusk i masło - zdjęcie wygenerowane przez AI
Donald Tusk i masło - zdjęcie wygenerowane przez AI
grok - obraz generowany przez AI - x.com

"Interwencja na rynku masła ma utrudnić spekulację tym produktem i zapobiec dalszym podwyżkom jego cen przed świętami" - tłumaczył powody działania Tusk na przedświątecznej konferencji prasowej. "Nikt nie da gwarancji, że ceny masła wyraźnie spadną" - przyznał wówczas, ale wyraził nadzieję, że tak drastyczny ruch jak wyprzedaż ogromnej ilości kostek zabezpieczonych dla Polaków na wypadek kryzysu spowoduje, że spadną ceny rynkowe.

Wedle ogłoszenia na sprzedaż przeznaczono tysiąc ton masła przechowywanego w mroźniach trzech mleczarni – w Wysokiem Mazowieckim, Piotrkowie Kujawskim i Nowym Koniku pod Warszawą.

Sprzedawano je w 25-kilgoramowych blokach, przy cenie sprzedaży 28,38 zł za kg (czyli około 6 zł za kostkę).

Wybrano dwie firmy - Mlekovitę z Wysokiego Mazowieckiego i Milkpol Polska. Dziennikarze "Faktu" dzwonili do polskiej mleczarni Milkpol S.A., chcąc zapytać za jaką cenę zakupili masło. Okazało się, że wybrana firma to czeski podmiot, od niedawna mający w Polsce spółkę-córkę.

Czeska firma działa głównie w swoim kraju, ale ma filie w Polsce i na Słowacji. "I jak przyznaje, dzięki niej polskie masło trafia właśnie do czeskich i słowackich sieci sklepów" - dodaje "Fakt"

Dostarczamy bezpośrednio wyroby serowarskie do sieci handlowych w Czechach i na Słowacji. Do grona Naszych Klientów nalezą największe sieci handlowe takie jak: Billa, Kaufland, Metro, Lidl, Albert

– informuje spółka na swojej stronie.

Firma przyznaje, że "miesięczna sprzedaż polskiego masła w kostce to maksymalnie 1800 ton". Dodaje, że 90 procent polskiego masła na czeskim rynku dostarcza właśnie ona. 

Warto dodać, że mimo interwencji rządowej i wyprzedaży masła, cena za kostkę na rynku nie spadła. Ciekawie tę sprawę komentuje Marek Sawicki z PSL, były minister rolnictwa.

Taka ilość, jaka trafiła na rynek i tak nie wpłynęłaby u nas na ceny. Wysokie ceny masła są nie tylko w Polsce, ale w całej Unii Europejskiej, więc ten gest rządu i tak niewiele znaczył

- ocenił w rozmowie z "Faktem".

Czyżby nikt z rządu wcześniej nie konsultował sprawy choćby z ministrem Czesławem Siekierskim (PSL)?

 



Źródło: niezalezna.pl, Fakt

#Donald Tusk #Czechy #masło #Fakt

Mateusz Tomaszewski