Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował o uchyleniu decyzji stołecznego Sądu Okręgowego ws. nałożenia kary porządkowej na byłego Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka w związku m.in. z odmową złożenia przysięgi przed komisją śledczą Magdaleny Sroki. Członkowie komisji atakują sędziego, który wydał postanowienie. - Nie mam się czego wstydzić, wydałem rzetelne postanowienie, należycie uzasadnione. Nie może być tak, że sąd drugiej instancji akceptuje bezprawie - mówi w rozmowie z Niezalezna.pl sędzia Przemysław Radzik.
Podczas majowego posiedzenia komisji śledczej ds. Pegasusa były Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak odmówił złożenia przyrzeczenia przed komisją, a następnie opuścił salę. Jego decyzja miała związek z tzw. zabezpieczeniem Trybunału Konstytucyjnego z początku maja. TK zobowiązał w nim sejmową komisję śledczą ds. Pegasusa do powstrzymania się od działań do czasu rozpatrzenia przez TK wniosku grupy posłów PiS, którzy zarzucili, że uchwała powołująca tę komisję jest niekonstytucyjna. 10 września TK wydał w tej sprawie wyrok, zgodnie z którym zakres działania komisji ds. Pegasusa jest niezgodny z konstytucją
Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka i członkowie reprezentujący koalicję 13 grudnia chcieli ukarania świadka. Mikołaj Pawlak nie zostanie jednak ukarany za odmowę złożenia przysięgi oraz nieobecność przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił postanowienie sądu pierwszej instancji o wymierzeniu kary porządkowej w wysokości 3 tys. zł.
Postanowienie wydał sędzia Przemysław Radzik. To oburzyło członków komisji związanych z koalicją rządzącą. Zaczęli oni obrażać sędziego, twierdząc, że nie powinien w ogóle orzekać w tej sprawie.
Sędzia Przemysław Radzik w rozmowie z Niezalezna.pl podkreślił, że sprawę dostał z losowania i była to dla niego sprawa, jak każda inna.
- Odnosiłem się do postanowienia sądu pierwszej instancji, ono było nieakceptowalne, co Sąd Apelacyjny moim piórem wyraził w postanowieniu - mówi nam sędzia Radzik. - Nie mam się czego wstydzić, wydałem rzetelne postanowienie, należycie uzasadnione. Nie może być tak, że sąd drugiej instancji akceptuje bezprawie. Sąd pierwszej instancji zanegował legalność działania Trybunału Konstytucyjnego, legalność powołania jednego z sędziów. Orzekł też, że pan Pawlak był zawiadomiony prawidłowo, co nie miało żadnego odzwierciedlenia w aktach, sąd zaczął sobie dywagować. Żadnego materialnego dowodu, że pan Pawlak otrzymał zawiadomienie nie ma, dlatego sąd to uchylił - dodał.
Radzik podkreślił że wypowiedzi niektórych członków komisji śledczej są dla niego personalnie obraźliwe. Ale nie tylko.
Postanowienie jest rzetelne, należycie uzasadnione, więc dziwię się dywagacjom, że jest jakieś kumoterstwo. Kto słyszał wypowiedź jednego z członków komisji, że prawnicy komisji powinni dopilnować, żeby był właściwy skład do tego typu postanowień i "nie jakiś Radzik"? Raz, że obraża mnie to osobiście, dwa - obraża Sąd Apelacyjny. No i też wystawia świadectwo temu, kto to mówi
c. d. 👇 pic.twitter.com/EQLyOV2ocR
— Prawnicy dla Polski (@PRAWNICYdlaPOL) October 10, 2024