- Podczas pierwszej rozmowy, kiedy Kołodziejczak przyszedł do nas negocjować ewentualne warunki udziału w koalicji Trzecia Droga - wtedy pytał, czy jest możliwość powrotu do jednej listy (z KO). Jasno mu wtedy odpowiedziałem, że nie ma takiej możliwości. To mi dało sporo do myślenia - mówił dzisiaj w Polskim Radiu 24 Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk ogłosił w środę, że listę kandydatów Koalicji Obywatelskiej do Sejmu z okręgu konińskiego otwierać będzie lider Agrounii Michał Kołodziejczak. Obecnie jedyny poseł KO z tego okręgu, Tomasz Piotr Nowak, wystartuje w wyborach z drugiego miejsca.
Ten polityczny mariaż nie był dla wielu obserwatorów zaskoczeniem. Dziś mówił o nim Marek Sawicki, poseł PSL.
- Podczas pierwszej rozmowy, kiedy Kołodziejczak przyszedł do nas negocjować ewentualne warunki udziału w koalicji Trzecia Droga - wtedy pytał, czy jest możliwość powrotu do jednej listy (z KO). Jasno mu wtedy odpowiedziałem, że nie ma takiej możliwości. To mi dało sporo do myślenia w kolejnych trzech spotkaniach, że niewykluczone jest, że Kołodziejczak jest już umówiony z Donaldem Tuskiem i przyszedł tylko jeszcze sprawdzać czy mógłby dostać lepsze warunki
- powiedział Sawicki w Polskim Radiu 24.
– Dzisiaj Michał Kołodziejczak reprezentuje siebie, bo on do PO, KO nie poszedł z całą Agrounią – bo tam jest w tej chwili wewnętrzny, głęboki spór – on poszedł sam i chyba 5, czy 6 jego współpracowników jeszcze gdzieś tam na listach KO się znajdzie – dodał.
Polscy rolnicy, związani z Agrounią, nie ukrywają, że sojusz Kołodziejczaka z Tuskiem to zdrada. Na Twitterze pojawiło się wiele wpisów, które właśnie to niezadowolenie pokazują. Na zamieszczonych nagraniach działacze Agrounii palą przedmioty z logo ugrupowania lub wyrzucają je do śmietnika.