Magdalena Biejat, nowa senator z Lewicy, jest przeciwna zmianom w składce zdrowotnej, które proponowała Koalicja Obywatelska. - Propozycje podatkowe Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi to ukłony w stronę osób o najwyższych dochodach - powiedziała w programie "Wirtualnej Polski". Tymczasem Donald Tusk na Tik-Toku pokazał się z dokumentem, wyglądającym jak umowa koalicyjna. Można odczytać z niego fragment.
Kolejny dzień przed podpisaniem umowy koalicyjnej upływa pod znakiem rozbieżności wśród koalicjantów. Obok tego, co zrobić z 800 plus, aborcją do 12 tygodnia na życzenie, "trzynastkami" i "czternastkami", kwotą wolną od podatku podniesioną ewentualnie do 60 tys. złotych, hodowlą zwierząt futerkowych i zakupami wojskowymi, dochodzi spór o składkę zdrowotną. PiS w Polskim Ładzie uniemożliwiło odliczanie jej od podatku dla przedsiębiorców. KO i Trzecia Droga chcą to zmienić - partie Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza mówiły nawet o dobrowolnym ZUS-ie, który okazuje się być jednak okresowym. Na koncepcję powrotu do starych zasad rozliczania składki zdrowotnej nie zgodzi się jednak Lewica.
- Zryczałtowana składka zdrowotna zakłada, że wszyscy przedsiębiorcy są sobie równi i nie zauważa, że są osoby, które prowadzą jednoosobowe działalności gospodarcze, dla których taki podatek może być dużym obciążeniem, a są osoby na B2B, które uciekają od podatków, a są prezesami lub na stanowiskach kierowniczych i stać ich na to, by płacić proporcjonalną stawkę za ubezpieczenie zdrowotne
- oceniła Magdalena Biejat w wp.pl. Oceniła też, że osoby, które prowadzą działalność gospodarczą i pracują pełnoetatową popełniają "oszustwo".
- Jeżeli ktoś chodzi do pracy, spełnia zasady etatu, a jednocześnie udaje, że jest jednoosobową działalnością gospodarczą, by unikać podatku, to jest to oszustwo - rzuciła kandydatka opozycji na Marszałka Senatu.
Tymczasem Donald Tusk nagrał się niedawno na Tik-Toku, zapewniając, że rozmowy KO z Trzecią Drogą i Lewicą idą pełną parą, a ich efektem będzie pokazanie umowy koalicyjnej. Jak przypatrzymy się fragmentowi filmiku z bliższa, dostrzeżemy w przygotowywanym, roboczym dokumencie zapewnienie przywrócenia praworządności i należytej pozycji Polski na arenie międzynarodowej. Zaczyna się ona od słów "My, niżej podpisani". Opozycja skłania się do rotacyjnej obsady funkcji marszałka Sejmu, a chęć zostania nim jako pierwszy przejawia Szymon Hołownia.
W umowie koalicyjnej zabraknie jednak konkretnych ustaw - także tych, które obiecał Donald Tusk w 100 dni po objęciu władzy. Z przecieków wynikało, że dokument zostanie zaprezentowany dziś lub w poniedziałek. Ryszard Petru z kolei nie wyklucza, że potencjalni koalicjanci ostatecznie dogadają się i wystąpią wspólnie w przyszły czwartek lub piątek.