Komenda Stołeczna Policji wystąpiła o wydanie listu gończego wobec b. wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego - przekazał Jacek Dobrzyński. Komunikat pojawił się godzinę po wyjątkowo wymownym wpisie premiera Donalda Tuska.
W poniedziałek 9 grudnia w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa zapadła decyzja o zastosowaniu trzymiesięcznego aresztu dla Romanowskiego - podejrzewanego przez prokuraturę w śledztwie dot. Funduszu Sprawiedliwości. Jak przekazał po posiedzeniu jego obrońca mec. Bartosz Lewandowski, poseł jest po "bardzo poważnym zabiegu operacyjnym". W sieci pojawiło się zdjęcie polityka:
W środę policjanci nie zastali byłego wiceministra sprawiedliwości w jego warszawskim mieszkaniu.
Dzień po tym, wpis na X opublikował Donald Tusk. Jak przytłaczająca ich większość, ten także poświęcony opozycji.
„Politykom PiS, którzy rok temu, po powołaniu naszego rządu, poczuli się nagle gorzej, z całego serca zdrowia życzę. Wszystkim, nie tylko podejrzanym”
- napisał polityk kilka minut po godz. 8. Słusznie sprawiał wrażenie niedopowiedzenia. Okazało się, że to wstęp do decyzji, jaką zakomunikowano godzinę później.
Po godz. 9 rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Jacek Dobrzyński podał:
„Komenda Stołeczna Policji wystąpiła do Prokuratury Krajowej z wnioskiem o wydanie listu gończego wobec byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego”.
"Istnieje uzasadnione podejrzenie, że poseł ukrywa się, stąd konieczność wydania listu gończego" - oświadczył Dobrzyński.
Policjanci z @Policja_KSP wystąpili do @PK_GOV_PL z wnioskiem o wydanie listu gończego wobec byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego.
— Jacek Dobrzyński (@JacekDobrzynski) December 12, 2024
Istnieje uzasadnione podejrzenie, że poseł ukrywa się, stąd konieczność wydania listu gończego