Projekt noweli ustawy o KRS zakłada niekonstytucyjne zmiany i przywraca "sędziokrację" - wskazali w Sejmie parlamentarzyści Zjednoczonej Prawicy: Sebastian Kaleta i Marek Ast.
W środę w Sejmie trwa debata nad rządowym projektem noweli ustawy o KRS, który zakłada m.in., że 15 sędziów-członków KRS ma być wybieranych w wyborach bezpośrednich i w głosowaniu tajnym przez wszystkich sędziów w Polsce, a nie, jak jest po zmianie przepisów z 2017 r. - przez Sejm. Po wyborze nowych członków Krajowej Rady Sądownictwa obecni sędziowie-członkowie mieliby stracić mandaty.
Poseł PiS Marek Ast ocenił, że projekt ten zakłada niekonstytucyjne rozwiązania i dlatego złożył wniosek o odrzucenie go w całości. Złożył też poprawki do projektu, jeśli pierwszy wniosek - o odrzucenie - nie zyska poparcia Izby.
Również poseł PiS Sebastian Kaleta ocenił, że projekt noweli o KRS jest niezgodny z konstytucją, m.in. przez skrócenie kadencji obecnym członkom KRS. Ponadto, jego zdaniem, projekt segreguje sędziów i narusza równość ich mandatów.
Zdaniem Kalety rządowy projekt o KRS jest rozwiązaniem złym dla naszego państwa, ponieważ przywraca "sędziokrację". "To była bolączka tego KRS, który zreformowaliśmy, że sądownictwo oderwało się od społeczeństwa (...). Reforma polegała na tym, żeby sądownictwo znalazło się pod kontrolą polskiego społeczeństwa w tym aspekcie, na który konstytucja społeczeństwu na to pozwala" - mówił. Przekonywał, że prawo wybierania sędziów do KRS przez parlament jest formą bardziej demokratyczną, niż wybór sędziów przez samych sędziów.
Zarzucił autorom projektu, że przygotowali zmiany w prawie pod presją Unii Europejskiej. "Odwołaliście się, tak jak Targowica, do sił zewnętrznych, do tych autorytetów. Wojska rosyjskie czy pruskie zastąpiliście unijnymi trybunałami. Jeśli ta ustawa weszłaby kiedykolwiek w życie, to można porównać sejmy, które przyjmą tę ustawę do sejmów rozbiorowych, sejmów, które godzą się na oddawanie polskiej suwerenności na zewnątrz" - grzmiał z mównicy Kaleta.