I tak obok byłych polityków PiS (np. Pawła Kowala) znaleźli się na nich: skandalistka, była tancerka na rurze, sfrustrowani dziennikarze i sportowcy. Ta ułożona pozornie od Sasa do lasa lista ma jeden cel: gwarantuje Grzegorzowi Schetynie pełnię władzy w partii i to, że nikt mu nie zagrozi. A poseł Krzysztof Brejza, który przez część aparatu Platformy Obywatelskiej był widziany jako przywódca ugrupowania, został „zesłany” do Senatu. Z kolei „antysystemowiec” Paweł Kukiz przytulił się do Polskiego Stronnictwa Ludowego – z list ludowców ma większe szanse na wejście do Sejmu niż z list własnego ugrupowania czy narodowców. I tak po raz kolejny widać, że w polityce wszystko jest możliwe.