Polityk ostrzegał w Przysusze, że atak na polską oświatę w jej dwóch funkcjach.
- Jedna z nich, ta ogromnie istotna, to funkcja narodowa, narodowotwórcza. Może rzadko sobie to uświadamiamy, ale nikt nie rodzi się Polakiem, Niemcem, Anglikiem, Amerykaninem. Rodzi się po prostu noworodek. Trzeba go dopiero wprowadzić w sferę kultury, języka, odpowiednio wychować, by uzyskał on poczucie przynależności narodowej, ale także orientację w kulturze, w systemie znaków. To wszystko, co pozwala żyć w narodzie, orientować się, rozumieć jego problemy, język, symbole związane z jego kulturą. I temu służą w szkole przedmioty humanistyczne. (…) I to wszystko zostało zaatakowane. Skrócone, zredukowane do poziomu, który z całą pewnością nie zapewnia wypełnienia tego zadania. A do tego nakłada się ideologia tych, którzy zarządzają tą sferą. Ideologia, która sprowadza się do jednego słowa - antynarodowa - mówił.
I dalej: "jest i druga funkcja oświaty, ta odnosząca się do wiedzy przyrodniczej różnego rodzaju. Człowiek wykształcony powinien być w stanie i w tej sferze być w stanie się zorientować. Narzędziem jest matematyka, jest też fizyka, świat materialny, jest przyroda, biologia, jest chemia. I to wszystko też ma być zredukowane. (…) Wypada mi tutaj powtórzyć rosyjskie powiedzenie, naszego bardzo wybitnego intelektualisty i to mówię o kimś wybitnym w sferze nie tylko naszego kraju, ale także w sferze międzynarodowej, jeśli chodzi o filozofię konserwatywną. Mówię o panu profesorze Legutce, który użył takiego nie do końca polskiego słowa – „zduraczenie”. Chodzi o zduraczenie Polaków. Głupi ludzie, głupi konsumenci".
Opiłowywanie katolików
- Idzie jeszcze ta ofensywa kulturowa, ta rewolucja kulturowa, która ma zupełnie zmienić człowieka, jego tożsamość, doprowadzić do zawalenia się tego wszystkiego, co jest naturalne, co wynika z pewnych czynników obiektywnych, niezależnych od człowieka. Ma on doprowadzić do tego, żeby wszelkiego rodzaju tożsamości zostały załamane, żeby społeczeństwo stało się plasteliną i to taką miękką, łatwą do kształtowania przez elity spod ciemnej gwiazdy. To także stanowi wielkie niebezpieczeństwo i to dotyczy nie tylko Polski - mówił.
- Na pewno ten plan opiłowywania katolików będzie kontynuowany, jeżeli ta władza będzie trwała - ostrzegł Kaczyński.
Nawiązał do ks. Michała Olszewskiego.
- To co dzieje się wobec ks. Olszewskiego i dwóch pań zatrudnionych w MS, to jest kwalifikowane w konwencjach ratyfikowanych przez Polskę (…) to są tortury. Tak są zakwalifikowane. To wszystko, co się wtedy działo. To coś niesłychanego. (…) Czy ktoś z nas sobie wyobrażał, że w 35 lat później w Polsce będą stosowane tortury i nieludzkie traktowanie? No nie, proszę państwa, nikt tego nie mógł sobie wtedy wyobrazić, a oni się tego dopuścili
- podkreślił.
Źródło: niezalezna.pl
#Jarosław Kaczyński #konwencja PiS
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
am