Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Już chciałaby ścigać Ziobro ENA. Rozpędzoną polityk hamował dziennikarz. "Żeby była jasność..." [WIDEO]

Żeby była jasność: jest coś takiego co się nazywa Europejski Nakaz Aresztowania, tzw. ENA i ten nakaz został do wszystkich krajów Unii Europejskiej wysłany - stwierdziła w radiowej rozmowie Joanna Kluzik-Rostkowska. Prowadzący próbował ją wyprowadzić z błędu, ale polityk uparcie brnęła.

Joanna Kluzik-Rostkowska najwyraźniej nie rozróżniła złożonego przez prokuraturę w sądzie wniosku o areszt z wnioskiem o ubieganie się o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Swoją niewiedzą postanowiła pochwalić się w audycji radiowej.

Żeby była jasność: jest coś takiego co się nazywa Europejski Nakaz Aresztowania, tzw. ENA i ten nakaz został do wszystkich krajów Unii Europejskiej wysłany - stwierdziła polityk będąca m.in. wiceprzewodniczącą pseudokomisji śledczej Sroki.

Wycofywanie się rakiem

Jej zapędy w ściganiu Zbigniewa Ziobro wyhamował prowadzący rozmowę. - Chyba jeszcze nie? - subtelnie wtrącił.

Prokurator wczoraj, zdaje się mówił, że o taki wniosek występuje - próbowała się poprawić poseł.

Marcin Zaborski przypomniał, że prokuratura krajowa dopiero zwróciła się do sądu z wnioskiem, ale o areszt i zatrzymanie na terenie kraju. Dziennikarz tłumaczył, że ENA, to będzie dopiero kolejny krok po złożonym dopiero co wniosku.

W sieci pojawiły się pytania, czy Kluzik-Rostkowska przez przypadek nie wygadała się z przygotowywanych planów. Niestety nie. Polityk jedynie nieudolnie starała się przedstawić powtarzane wcześniej przez partyjnych kolegów scenariusze wykazując się nie pierwszy raz znajomością jedynie zapisów z partyjnych przekazów, a nie przepisów prawa.

Źródło: niezalezna.pl, x.com