Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

PiS pyta koalicjantów Tuska przed jutrzejszym głosowaniem: "Naprawdę chcecie w tym cyrku uczestniczyć?"

- Niezależnie od tego, co jutro padnie w Sejmie, to nie będzie miało żadnego znaczenia, bo to nie zmieni immanentnych cech polityki Donalda Tuska. Zero prawdziwej pracy, zero rozwiązywania problemów Polaków - powiedział poseł PiS Radosław Fogiel, odnosząc się do zapowiadanego na jutro głosowania w Sejmie ws. wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska.

Autor: Mateusz Mol

Jutro głosowanie ws. wotum zaufania dla rządu Tuska

Posłowie PiS zorganizowali przed budynkiem KPRM konferencję prasową, na której odnieśli się do zapowiadanego na jutra głosowania ws. wotum zaufania dla rządu Tuska. Rafał Bochenek podkreślił, że Donald Tusk "dyryguje pracami resortów, który jest głową tego rządu, a ryba psuje się od głowy".

Reklama

"Najlepszym tego dowodem jest koalicja, w której pociąga sznurkami. Donald Tusk nie jest osobą wiarygodną i słynne 100 konkretów są tego przykładem. To najlepszy dowód na to, jak politycy nie powinni się zachowywać. Donald Tusk wielokrotnie powtarzał, że nic co dane, nie będzie zabrane - przypomnijmy tarcze energetyczne, wakacje kredytowe czy VAT 0%. Do końca maja nie pojawiła się też żadna ustawa deregulacyjna. Po raz kolejny ta ekipa okazała się gołosłowna"

– powiedział Rafał Bochenek.

W jego opinii "ten rząd zaniedbuje swoje obowiązki, nie zabiega o swoje interesy, prowadzi politykę antyrozwojową, a wręcz w interesie innych państw, takich przykładów jest cała masa". Zwrócił się też z pytaniem do koalicjantów Tuska.

"Czy naprawdę chcecie w tym cyrku Tuska uczestniczyć? Czy naprawdę chcecie pracować w rządzie, którego premier jest tak skrajnie niewiarygodną i zakłamaną osobą?" 

- pytał. 

Poseł Radosław Fogiel wskazał, że "tylko dla kogoś, kto urodził się wczoraj, to jutrzejsze wystąpienie Tuska może być zagadką".

"Jeżeli ktoś śledzi działalność PO, to wie doskonale, czego można się spodziewać. PO ma w swoje DNA wpisane kłamstwo. Ono jest immanentną częścią prowadzonej przez PO polityki. To również opieranie rządów wyłącznie o zabiegi socjotechniczne. To nie jest sytuacja zdrowej demokracji, w której partie ubiegające się o władzę podpisują z wyborcami umowę, że w zamian za powierzenie rządów, zrealizują konkretne rzeczy. Całe te rządy oparte są na oszustwie. To socjotechnika kłamstwa i nienawiści. I tym Donald Tusk posługuje się z mistrzowską precyzją już od dawna"

– oświadczył.

Dodał, iż "niezależnie od tego, co jutro padnie w Sejmie, to nie będzie miało żadnego znaczenia, bo to nie zmieni immanentnych cech jego polityki - zero prawdziwej pracy, zero rozwiązywania problemów Polaków". Według posła Michała Moskala rząd Tuska to "rząd stagnacji i studzenia ambicji narodowych, który nie wywiązuje się ze swoich obietnic".

"Tego niszczenia, co udało się rozpocząć jest niezwykle wiele - CPK został ograniczony do minimum, a i tak nie jest realizowany. Elektrownie atomowe mają wieloletnie opóźnienia i nie wiemy, czy w ogóle powstaną. Polska w tym roku miała prezydencję w UE, którą można określić jako bezobjawową"

– przypomniał.

Podkreślił, iż "mamy dzisiaj premiera, który jest w stanie wykorzystać wszelkie instytucje państwa, żeby Polskę podpalać i walczyć ze swoimi konkurentami politycznymi".

"Tracimy możliwości naszego rozwoju gospodarczego. Niezależnie od tego, co Donald Tusk jutro powie to wiemy, jak odbierać jego obietnice. Jedyne, co są w stanie zaoferować, co pokazuje, jak niskie są ich ambicje, to powrót do przeszłości i mówienie o budowie Orlików, jednocześnie likwidując Program Inwestycji Strategicznych, który pozwolił rozwijać się Polsce powiatowej. Ten rząd trzeba odsunąć od władzy. Rezydent tego budynku musi odejść"

– oznajmił.


W środę Sejm zagłosuje nad wnioskiem o wotum zaufania dla rządu premiera Donalda Tuska, który w swoim expose ma przedstawić plan na najbliższe dwa i pół roku. Złożenie wniosku o wotum zaufania premier Donald Tusk zapowiedział w telewizyjnym orędziu dzień po II turze wyborów prezydenckich, które wygrał popierany przez PiS Karol Nawrocki, uzyskując niecałe 370 tys. głosów więcej niż kandydat KO Rafał Trzaskowski. Po taki instrument premier sięgał już za czasów poprzedniego rządu - najpierw w październiku 2012 r., a potem w czerwcu 2014 r.

Premier może zwrócić się do Sejmu o wyrażenie Radzie Ministrów wotum zaufania w dowolnym momencie swojego urzędowania. Do tego, by go udzielić, potrzebna jest zwykła większość głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Brak poparcia Sejmu dla wniosku o udzielenie wotum zaufania zobowiązuje premiera do złożenia dymisji na ręce prezydenta.

W Sejmie zasiada 460 posłów, a zatem w głosowaniu musi wziąć udział co najmniej 230 posłów. Zgodnie z zapowiedziami wotum zaufania rządowi nie udzieli m.in. liczący 189 posłów klub PiS, liczący 16 posłów klub Konfederacji oraz pięcioosobowe koło Razem.

Autor: Mateusz Mol

Źródło: twitter.com, niezalezna.pl
Reklama