Grzegorz Schetyna zaprezentował jedynki KO. I z pewnością nie pomógł opozycji. Z jednej strony mamy zasłużonych w boju polityków PO i upadłej Nowoczesnej z domieszką lewicy spod znaku Barbary Nowackiej. Z drugiej – celebrytów: Tomasza Zimocha i dwójkę w Warszawie, blogerkę Klaudię Jachirę.
Ta druga kandydatura wydaje się absurdalnym żartem pod adresem elektoratu opozycji. Struganiem sobie żartów. I wreszcie Schetyna postawił też na nazwiska z długą przeszłością w PiS: Pawła Kowala i Pawła Poncyljusza. Trudno znaleźć pozytywne komentarze zainteresowanych wyborców po umieszczeniu „kryptopisowców” w szeregach Koalicji Obywatelskiej. Kowal i Poncyljusz sami najwyraźniej nie potrafią wytłumaczyć, dlaczego startują z ramienia akurat tej partii i z zaproponowanych okręgów. Nie wróży to najlepiej wynikowi Koalicji Obywatelskiej.