Zawsze podkreślałem "premier Mateusz Morawiecki". Prosiłbym, żeby zachował pan jakąś kindersztubę, chyba pana tego nauczono. Prawda? - zwrócił się na antenie Telewizji Republika poseł Artur Łącki (KO) do posła Adama Andruszkiewicza (PiS) po tym, jak ten drugi nie podkreślił, że Donald Tusk jest premierem. Tyle że Łącki minął się z prawdą...
Dzisiejszy program "W Punkt" na antenie Telewizji Republika dotyczył m.in. skandalicznego traktowania zatrzymanych w związku ze śledztwem w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Sytuację jednej z tych osób - ks. Michała Olszewskiego - będzie badać nawet ONZ.
- Ta sytuacja, która ma dzisiaj miejsce jest analizowana już na świecie, ponieważ już są tak ewidentnie łamane w Polsce prawa człowieka, że ciężko jest przejść nad tym do porządku dziennego (...) Chociażby w przypadku pana posła Romanowskiego, rząd pana Tuska, jego przedstawiciele z ramienia ministerstwa sprawiedliwości nie tylko się ośmieszyli, ale w mojej opinii, także popełnili przestępstwo
- mówił poseł PiS Adam Andruszkiewicz, przypominając o zatrzymaniu posła Marcina Romanowskiego, mimo tego, iż chroni go międzynarodowy immunitet.
Głos po nim zabrał poseł Koalicji Obywatelskiej Artur Łącki. Okazało się, że polityk został urażony. Nie chodziło jednak o zarzucanie resortowi sprawiedliwości bezprawnych działań - choć później wielokrotnie podważał stosowanie tortur wobec osadzonych - a o niewłaściwe tytułowanie Donalda Tuska.
Panie pośle, ja bym tak prosił pana, że jak będzie pan mówił o panu premierze Donaldzie Tusku, to będzie pan mówił "premier Donald Tusk". Wiele razy się spotykaliśmy na antenie tego programu, ja sobie nigdy nie pozwoliłem na to, żeby mówić o panu byłym premierze Mateuszu Morawieckim "Mateusz Morawiecki", kiedy był premierem. Zawsze podkreślałem "premier Mateusz Morawiecki". Prosiłbym, żeby zachował pan jakąś kindersztubę, chyba pana tego nauczono. Prawda?
Rozmowa trwała dalej. O godzinie 21 Łącki musiał się rozłączyć. Nie był to efekt oburzenia, a po prostu tyle miał czasu na udział w programie. Jak się okazało, 10 minut mógł poczekać, bo wyszła w tym czasie na jaw, że kłamał...
Albowiem momencie, gdy rozmowa przeszła na ostatnie wulgarne wystąpienie Marty Lempart, Andruszkiewicz poinformował, że Łącki minął się z prawdą.
Pan Robert Kwit na portalu x napisał o tym, że mi została zwrócona uwaga, że nie nazywam pana Tuska premierem, a on zawsze nazywał naszych urzędników należycie. Pan Kwit wrzucił screeny z twittera Łąckiego, gdzie kilkukrotnie pisze per "Morawiecki" po prostu. Po co tak kłamać?
Na załączonych przez wspomnianego użytkownika zdjęciach są 4 wpisy, w tym dość bezpośrednie jak "Morawiecki, ujawnij majątek!". Gdzie zatem ta kindersztuba, panie pośle Łącki?
..... Prawdomówny i szczery jak Tusk 😂😂
— Ewa Ewa #NIEdlaABORCJI (@Ewa1064) July 24, 2024
Kłamca z #KoalicjaOszustów
— Magda (@MagdaDiary) July 24, 2024
Łącki przeproś za tak perfidne kłamstwo i oddaj mandat. @ArturLacki
— Michał Cichy (@MichalCichy) July 24, 2024