Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Gra o przyszłość Polski. Nawrocki: Potrzebujemy czterech dni, żeby wygrać te wybory

Chcemy Polski ambitnej, z aspiracjami, ale też odpowiedzialnej społecznie, w której jest miejsce dla wszystkich - powiedział Karol Nawrocki. W Lubartowie w woj. lubelskim zachęcał niezdecydowanych do głosowania.

W poniedziałek podczas wiecu wyborczego w Lubartowie Nawrocki przekonywał, że głosowanie na niego oznacza Polskę bezpieczną, odpowiedzialną społecznie i ambitną oraz zrównoważony rozwój dużych aglomeracji i Polski powiatowej.

Reklama

"My walczymy nie o władzę, tylko o przyszłość Polski silnej, ambitnej, o przyszłość naszych dzieci i kobiet, które mają prawo czuć się bezpiecznie w Polsce bez nielegalnych migrantów"

– stwierdził.

Przypomniał transformację gospodarczą i przestrzegał przed oddaniem całej władzy "radykalnym liberałom", którzy - w ocenie Nawrockiego - w latach 90-tych "wyrzucali na margines społeczny całe grupy polskiego społeczeństwa".

"Nie zgadzamy się na radykalnych liberałów i ich monopol władzy, a chcemy Polski ambitnej, z aspiracjami, ale też odpowiedzialnej społecznie, w której jest miejsce dla nas wszystkich"

- powiedział Nawrocki.

Kandydat popierany przez PiS przestrzegał m.in. przed paktem migracyjnym, Zielonym Ładem, przebudową oświaty oraz zamykaniem programów i projektów, które funkcjonowały za rządów Zjednoczonej Prawicy.

Skrytykował rząd Donalda Tuska za niezrealizowanie obietnic wyborczych. Ostrzegał przed tzw. ustawą o mowie nienawiści, którą nazwał "ustawą kagańcową". Chodzi o zawetowaną przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawę rozszerzającą katalog przestępstw z nienawiści o cztery nowe przesłanki: wiek, płeć, niepełnosprawność i orientację seksualną. Według Nawrockiego celem tej ustawy jest, by zwolennicy strony konserwatywnej nie mogli wyrażać swoich poglądów. "My się na to nie godzimy i dlatego musimy wygrać" – przekonywał.

"Potrzebujemy czterech dni, żeby wygrać te wybory"

– powiedział i zachęcał wyborców do mobilizacji.

Nawrocki powiedział, że jako kandydat popierany przez PiS nie ma środków finansowych na prowadzenie swojej kampanii. Podziękował zebranym za wpłaty, roznoszenie plakatów i wywieszanie banerów. Zachęcał niezdecydowanych do głosowania na jego kandydaturę.

W pierwszej turze wyborów prezydenckich Rafał Trzaskowski zdobył 31,36 proc., a Karol Nawrocki - 29,54 proc. Druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się 1 czerwca.

Źródło: niezalezna.pl, pap
Reklama