Mam wrażenie, że niska frekwencja to nie tylko brak zainteresowania wyborami do Parlamentu Europejskiego, ale również żółta, albo i czerwona kartka w stosunku do rządzących. Ludzie nie ufają rządzącym, nie ufają procesowi wyborczemu - mówi portalowi niezalezna.pl Małgorzata Gosiewska, lider listy PiS do PE.
Według exit poll Ipsos dla Polsatu, TVN i TVP Koalicja Obywatelska wygrała wybory do Parlamentu Europejskiego z wynikiem 38,2 proc., zaś Prawo i Sprawiedliwość uzyskało 33,9 proc.
Wszystko wskazuje na to, że mandat do PE wywalczyła jedynka na liście PiS Małgorzata Gosiewska. Komentując na gorąco wyniki sondażowe, mówi w rozmowie z niezalezna.pl:
„Mam wrażenie, że niska frekwencja to nie tylko brak zainteresowania wyborami do Parlamentu Europejskiego, ale również żółta, albo i czerwona kartka w stosunku do rządzących. Ludzie nie ufają rządzącym, nie ufają procesowi wyborczemu. Jest nad czym pracować. Ludzie nie popierają zmian, jakie od ponad pół roku realizuje w Polsce koalicja 13 grudnia. Będziemy pracować nad tym, by Polacy ponownie zaufali nam. Trzeba przekonać tych, którzy odeszli na bok. Trzeba się zmobilizować na rzecz Polski”.
Podczas wieczoru wyborczego po ogłoszeniu sondażowych wyników prezes PiS przyznał, że "dobrą wiadomością" jest to, że jego formacja idzie "mimo piekielnego" ataku na nią "ciągle w tym jednym kierunku". "Dojdziemy w pewnym momencie do tego punktu, z którego możemy się odbić. Odbić do tego wielkiego skoku, który jest nam potrzebny" - zaznaczył.
"I skoczymy ku zwycięstwu, bądźcie tego pewni" - podkreślił Kaczyński przemawiając do członków i sympatyków PiS.
OGLĄDAJ WIECZÓR WYBORCZY W TELEWIZJI REPUBLIKA: