10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Gęstnieje atmosfera wokół Mroczka. Odsłaniają się kolejne niebezpieczne wątki

Jak wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Czesław Mroczek wytłumaczy się ze skandalu z ruskim gazem, który mógł być tankowany do warszawskich autobusów, i skreślaniu firmy z listy sankcyjnej? To będzie dla niego trudna przeprawa. Tym bardziej, gdy przypomni się jego szydercze wypowiedzi o Wojsku Obrony Terytorialnej. Albo jeszcze wcześniejszą rolę w obronie współpracy SKW z FSB w 2013 r.

Czesław Mroczek
Czesław Mroczek
fot. Zbyszek Kaczmarek - Gazeta Polska

Zależna od warszawskiego ratusza spółka MZA kupiła zajezdnię z infrastrukturą należącą do firmy kontrolowanej przez Rosjan, wpisanej na polską listę sankcyjną. Rosjanie krótko po zakupie sprzedali akcje spółki... za 3 złote (majątek warty kilkadziesiąt milionów złotych) a zaledwie kilka miesięcy później rząd Donalda Tuska skreślił firmę z listy sankcyjnej.

Kto konkretniej jest odpowiedzialny za wykreślenie podmiotu z listy sankcyjnej? Pod grudniową decyzją widnieje podpis wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Czesława Mroczka.

Decyzja DPP-WTPZ.0272.12.2024(75) wraz z elektronicznym podpisem dostępna do pobrania TUTAJ.

W przestrzeni publicznej zaczynają padać pytania, kto doradzał resortowi w sprawie wykreślenia z listy sankcji firmy, która dostarcza rosyjski gaz do warszawskich autobusów.

Za pośrednictwem X, Emilia Kamińska pyta szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka wprost, czy był to Tomasz Piątek. Pokazała jeden z wpisów Siemoniaka, w którym ten zachwala Piątka i jego „świetną pracę”:

Co Mroczek mówił o WOT?

Jak sygnalizuje John Bingham na X, Czesław Mroczek, który skreślił z listy sankcyjnej rosyjską firmę handlującą rosyjskim gazem to ten sam Czesław Mroczek, „który publicznie kwestionował sens i profesjonalizm Wojsk Obrony Terytorialnej”.

Przypomnijmy zatem słowa polityka Platformy Obywatelskiej. W lutym 2017 roku mówił „Rzeczpospolitej”:

„odwołując się do Wojsk Obrony Terytorialnej, Macierewicz nie wymyślił tego pomysłu. Ci żołnierze mają służyć przez dwa dni w miesiącu. Wartość wojskowa tej formacji będzie niewielka”.

To z jego formacji padały zarzuty, że WOT będzie między innymi „pisowskim wojskiem” czy „prywatną armią Macierewicza”.

Kłamał w oficjalnym pismie Ministerstwa Obrony Narodowej

To z kolei przypomina prof. Sławomir Cenckiewicz. Obszerny wpis rozpoczyna od refleksji, że „od lat interesuje się karierą Czesława Mroczka”.

Przyznaje, że poniedziałkowa publikacja Wirtualnej Polski przypomina mu rolę Mroczka „w obronie współpracy SKW z FSB w 2013 r. (i potem)”.

W 2013 roku, także z upoważnienia Tomasza Siemoniaka jako szefa MON, Mroczek poświadczył nieprawdę w oficjalnym piśmie Ministerstwa Obrony Narodowej!” - przypomina.

Dalej czytamy:

Kiedy podpisał to zakłamane pismo z 16 maja 2013 r. o rzekomym spotykaniu się z FSB "na terenie Służby Kontrwywiadu Wojskowego" "w wydzielonych, recepcyjnych pomieszczeniach, z zachowaniem zasad bezpieczeństwa”, było już m. in. Po  spotkaniu „na szczeblu eksperckim” SKW–FSB w restauracji „Srebrny Dzwon” w Kadynach (1–2 października 2012 r.) czy spotkaniach, imprezach i wspólnych wycieczkach kierownictwa SKW i wysokich przedstawicieli FSB w Warszawie, Wieliczce, Krakowie, Oświęcimiu i Zakopanem w dniach 23–26 października 2012 r.”.

 



Źródło: niezalezna.pl, X

#Czesław Mroczek

am