Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Europosłowie mają do Tuska dwa pytania i oświadczenie. "Jesteśmy ciekawi, czy zdoła je podpisać"

- Pierwsze pytanie, bardzo ważne, czy ludzie tacy jak Ochojska dalej będą w EPL i czy Tusk zgadza się z treściami, które ona publikuje. Drugie pytanie - czy nie daj Bóg, gdyby Donald Tusk doszedł do władzy, to zlikwiduje mur na granicy z Białorusią. Ludzie, którzy reprezentują Tuska, mówią jasno: mur będzie rozebrany, gdy przejmiemy władzę - to dwa pytania, które europosłowie Tarczyński i Jaki chcą zadać Donaldowi Tuskowi po jego dzisiejszym wideo.

Dominik Tarczyński i Patryk Jaki
Dominik Tarczyński i Patryk Jaki
Twitter.com/Prawo i Sprawiedliwość @pisorgpl

Tusk zamieścił w niedzielę na swoim profilu na Twitterze nagranie, w którym odnosi się do kwestii polityki migracyjnej. "Oglądamy wstrząśnięci sceny z brutalnych zamieszek we Francji - i właśnie teraz Kaczyński przygotowuje dokument, dzięki któremu do Polski przyjedzie jeszcze więcej obywateli z państw takich jak - cytuję - Arabia Saudyjska, Indie, Islamska Republika Iranu, Katar, Emiraty Arabskie, Nigeria, czy Islamska Republika Pakistanu" - mówi na nagraniu Tusk.

"(Jarosław) Kaczyński już w zeszłym roku ściągnął z takich państw ponad 130 tysięcy obywateli - 50 razy więcej niż w 2015 roku. Te wizy będzie można dostawać łatwo i szybko, i będą je rozdzielać zewnętrzne firmy, bo tak dużo jest zamówień" - stwierdził lider PO.

Jak mówił, „Kaczyński jednocześnie szczuje na obcych, i na imigrantów, a jednocześnie chce ich wpuścić setki tysięcy, i to właśnie z takich państw" "Może potrzebna mu jest wewnętrzna wojna, konflikt, strach polskich obywateli - bo wtedy lepiej mu rządzić, wtedy łatwiej będzie mu wygrać wybory. Musimy jak najszybciej go odsunąć od władzy, żeby uniknąć tego niebezpieczeństwa. Ono się naprawdę czai za rogiem. Polacy muszą odzyskać kontrolę nad swoim państwem i jego granicami" - oświadczył lider PO.

Dzisiaj, na temat nagrania Tuska, krótki briefing prasowy zorganizowali europosłowie - Patryk Jaki i Dominik Tarczyński.

- Donald Tusk był za przymusową relokacją, a dzisiaj się okazuje, że jest przeciwko.(...) W polityce liczy się wiarygodność, przypomnijmy, że ten problem z przymusową relokacją mamy przez Donalda Tuska i jego grupę Webera z EPL. W Polsce zwykło się, jako najważniejszy element dyskusji o prawie migracyjnym, przyjmować stanowisko Rady [Europejskiej], tymczasem wcześniej zostało przyjęte stanowisko Parlamentu [Europejskiego], gdzie wiodącą grupą była grupa Webera z Platformą Obywatelską, gdzie był zapis mówiący wprost, że przymusowa relokacja nie tyle będzie działała, co nie będzie żadnej możliwości, by się z niej wykupić. Nie ma żadnego limitu, jeśli chodzi o kwoty. W polityce można powiedzieć wszystko, ale liczą się czyny, a nie słowa - powiedział Jaki.

Europoseł odniósł się także od używanych przez opozycję "nieprawdziwych danych i narracji", mówiących o przyjmowaniu migrantów przez Polskę

-  Polska była zawsze otwartym i tolerancyjnym krajem, można tu przyjechać, spędzać czas, dostać wizę, nikt nie ma z tym problemu. Chodzi o proste rozróżnienie - między migrantem legalnym a nielegalnym. Polskie państwo ma prawo decydować o tym, którego migranta przyjmuje, np. do pracy, a którego nie. A KE i inne państwa chcą rozdzielić migrantów, których nikt nie chce - którzy mają kartotekę kryminalną, którzy nie wiadomo, jaką mają kartotekę, którzy nie chcą pracować i którzy w tej chwili w dużej części demolują Francję. Oni mieszają to celowo, żeby pokazać, że jest inaczej, niż jest faktycznie. W Polsce są obcokrajowcy, ale jest jakiś powód, dla którego w Polsce jest bezpiecznie. Powód polega na tym, że my nie zgadzaliśmy się na wciskanie migrantów, których nie chcemy. I o to toczy się cała dyskusja. Apelujemy, by przestać kłamać w tej sprawie

– dodał.

Dominik Tarczyński zadał pytanie, czy Janina Ochojska dalej będzie eurodeputowaną EPL, "bo to, co głosi - domaganie się przyjmowania de facto nieograniczonej liczby migrantów, którzy byliby "przebrani", przesortowani w Niemczech i przesłani do Polski - czy to licuje z tym programem dzisiejszym Donalda Tuska, który przeżył olśnienie duchowe i nawrócił się, i ten mitoman opowiadający brednie, teraz udaje patriotę, który dba o interes Polski".

- Problem polega na tym, że to, co mówi Donald Tusk, a co robią jego ludzie w Parlamencie Europejskim różni się diametralnie. W głosowaniu nad paktem migracyjnym nie ma żadnego głosu przeciw. Ludzie Tuska, grupa Webera, flanka europejskiego lewactwa doprowadziła do tego, że to głosowanie się odbyło i ludzie Tuska poparli to rozwiązanie - kompletnie niekontrolowaną relokację, na którą my się nigdy nie zgodzimy. Nie ma na to naszej zgody - dodał.

Tarczyński postawił Donaldowi Tuskowi dwa pytania:

Pierwsze pytanie, bardzo ważne, czy ludzie tacy jak Ochojska dalej będą w EPL i czy Tusk zgadza się z treściami, które ona publikuje. Drugie pytanie - czy nie daj Bóg, gdyby Donald Tusk doszedł do władzy, to zlikwiduje mur na granicy z Białorusią. Ludzie, którzy reprezentują Tuska, mówią jasno: mur będzie rozebrany, gdy przejmiemy władzę.

- W związku z tymi dwoma pytaniami - czekamy na odpowiedź. Ten oszust jest w stanie powiedzieć wszystko, jesteśmy ciekawi, czy zdoła podpisać krótkie oświadczenie? - zapytał Tarczyński i przedstawił jego treść.

"Ja, Donald Tusk, zobowiązuję się, że nigdy nie zgodzę się na niemieckie propozycje dotyczące polityki migracyjnej, nie poprę propozycji tzw. paktu migracyjnego zaproponowanego głównie przez EPL na forum UE. W pełni popieram stanowisko polskiego rządu, wyrażone przez premiera Mateusza Morawieckiego, wyrażone na szczycie Rady Europejskiej, że Polska nigdy nie zgodzi się na mechanizm przymusowej relokacji migrantów, ani żadne inne rozwiązanie, aby płacić za to, że tych migrantów się nie przyjęło. Tak jak polski rząd, uważam, że takiego szantażu nie można nazywać solidarnością"

 

 

 



Źródło: niezalezna.pl

md