Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Europejska Tarcza Demokracji. Pułkownik „Rympałek” ma wprowadzać cenzurę w UE

Unia Europejska tworzy specjalną komisję ds. Europejskiej Tarczy Demokracji, której zadaniem będzie cenzurowanie na platformach społecznościowych treści niewygodnych dla środowisk lewicowo-liberalnych i mogących mieć „negatywny wpływ na proces wyborczy”. Z nieoficjalnych informacji wynika, że jednym z członków tego organu będzie Bartłomiej Sienkiewicz, odpowiedzialny za siłowe przejęcie mediów publicznych w Polsce. – To są działania, które mają na celu wprost walkę z wolnością słowa. Wszystko, co główny nurt lewicowo-liberalny uzna za treści skrajne, będzie opatrywane etykietą „zagrożenie dla demokracji” – mówi „GPC” Jacek Saryusz-Wolski.

Bartłomiej Sienkiewicz
Bartłomiej Sienkiewicz
Tomasz Hamrat - Gazeta Polska

W grudniu ub.r. Parlament Europejski zagłosował za powołaniem komisji ds. Europejskiej Tarczy Demokracji, której celem będzie kontrola treści w mediach społecznościowych i blokowanie tych, które mogą „negatywnie wpływać na proces wyborczy”. W praktyce ma to wyglądać tak, że właściciele platform społecznościowych będą zobowiązani do usuwania informacji uznanych przez brukselskich urzędników za „propagandę” i „fałszywe” newsy, gdy tylko zostaną o nich powiadomieni. Temu projektowi kibicuje Donald Tusk, który w środę prezentując w Strasburgu priorytety polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, podkreślił, że „nie możemy być bezradni wobec kłamstwa, wobec dezinformacji, szczególnie teraz, gdy kłamstwo i dezinformacja stały się narzędziem, bronią”.

Nie wiadomo jeszcze, kto dokładnie zasiądzie w komisji ds. Europejskiej Tarczy Demokracji, ale z nieoficjalnych informacji wynika, że jednym z głównych kandydatów z Europejskiej Partii Ludowej (do której należą m.in. PO oraz PSL) do tego organu jest Bartłomiej Sienkiewicz, znany w Polsce z siłowego i nielegalnego przejęcia mediów publicznych oraz wyłączenia sygnału TVP Info. Ponadto dowiedzieliśmy się, że unijny organ ma działać zaledwie 12 miesięcy, a pracę rozpocznie najprawdopodobniej na przełomie lutego i marca br.

„Codzienna” zwróciła się do eksperta ds. UE Jacka Saryusza-Wolskiego z prośbą o komentarz do pomysłu eurokratów.

– To są działania, które mają na celu wprost walkę z wolnością słowa i cenzurowanie treści w internecie. Argumentuje się to chęcią usuwania głosów uznawanych za skrajne. Wszystko, co główny nurt lewicowo-liberalny uzna za treści skrajne, będzie opatrywane etykietą „zagrożenie dla demokracji” – powiedział nam Saryusz-Wolski. – W ten sposób próbuje się wprowadzić tak zwaną demokrację koncesjonowaną, a grupą, która będzie koncesjonowała, ma być koalicja rządząca, czyli porozumienie ludowców, liberałów i socjalistów. W związku z tym, że ich narracja jest dominująca w większości klasycznych mediów funkcjonujących w Europie, ale nie przebija się z taką siłą w mediach społecznościowych, to ograniczenia mają zostać nałożone na właśnie tego typu platformy, jak X, Facebook czy Instagram. Instrumentem wykorzystywanym do tego będą przepisy dotyczące DSA, czyli Digital Services Act. Jest to akt o usługach cyfrowych, który w swoim art. 34 ust. 1 przewiduje możliwość wpływania przez Komisję Europejską na operatorów platform społecznościowych, aby cenzurowały coś, co „może wpływać negatywnie na proces wyborczy”. Reasumując, ma to służyć osłabianiu, eliminowaniu przeciwników politycznych. Pierwszą odsłonę tej operacji obserwowaliśmy w Rumunii, gdzie na podstawie fałszywych zarzutów unieważniono głosowanie na urząd prezydenta. 

Swoją opinią podzielił się z nami także europoseł PiS Jacek Ozdoba, który przebywa obecnie na sesji PE w Strasburgu.

– Środowiska, które rządzą w Europie, w tym partia Donalda Tuska, czyli Europejska Partia Ludowa, mają świadomość, że ich polityka ma bardzo negatywne skutki dla mieszkańców Starego Kontynentu, i dlatego też toczą walkę o to, jak zakłamać rzeczywistość, aby ludzie zostali odcięci od informacji. Nie miejmy złudzeń, że jeżeli tylko damy instytucjom unijnym możliwość cenzurowania mediów społecznościowych, to wszystkie informacje wolnościowe, niekorzystne dla tych sił lewicowo-liberalnych, będą uznawane za niepożądane i blokowane. Elementy tej operacji widzimy już w Polsce, bo przecież Donald Tusk konsekwentnie od miesięcy nie wpuszcza dziennikarzy Republiki czy innych wolnych mediów na swoje konferencje. Oni boją się prawdy, bo prawda ich pogrąża – powiedział „Codziennej” eurodeputowany PiS. – Jeżeli chodzi natomiast o newsa dotyczącego obecności Bartłomieja Sienkiewicza w tej tworzonej komisji, to cóż… Bartłomiej Sienkiewicz już kilkukrotnie dał do zrozumienia, że nie jest zwolennikiem wolności słowa – dodał Jacek Ozdoba.


 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Bartłomiej Sienkiewicz #cenzura #Europejska Tarcza Demokracji

Jan Przemyłski