Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Europa w gazowym uścisku Putina

To będzie droga zima – ostrzegają eksperci i wskazują na rosnące ceny gazu. Choć europejskie magazyny są niemal w połowie puste, Gazprom ogranicza dostawy gazu. – Rosjanie chcą w ten sposób przekonać UE, że tani gaz zapewni jej tylko Nord Stream 2, najlepiej wyjęty spod unijnych regulacji – uważa analityk.

Od początku roku cena gazu w Europie wzrosła o 165 proc. Znaczna część tej podwyżki to wynik działań Kremla, który umacnia pozycję Gazpromu na rynku europejskim, eliminuje nieprzychylne mu państwa tranzytowe i winduje ceny gazu na Starym Kontynencie, co pozwala zwiększyć dochody budżetowe Federacji Rosyjskiej – twierdzi dr Tomasz Szulc, dyrektor działu analiz Europejskiego Centrum Projektów Pozarządowych.

Reklama

Zdaniem eksperta Europa przyparta do muru nie dostrzega, jak wielki wpływ na jej gospodarkę uzyskuje rosyjski prezydent Władimir Putin. – Zależność ta będzie się powiększać wraz z wdrażaniem Europejskiego Zielonego Ładu i zwiększaniem w miksie energetycznym udziału zależnych od pogody odnawialnych źródeł energii, które muszą być uzupełniane przez stabilizujące ich pracę źródła gazowe oraz zwalczaną przez Niemcy energetykę jądrową – wyjaśnia dr Szulc.

Na początku tego tygodnia analitycy spodziewali się, że Gazprom podczas aukcji zarezerwuje dodatkowe moce przesyłowe. Pomogłoby to w szybszym napełnieniu europejskich magazynów gazu. Choć na aukcję wystawiono do 15 mln m sześc. zdolności przesyłowych dziennie, zarezerwowano tylko 0,65 mln m sześc. dziennie. To oznacza, że do Europy nadal będzie napływało zbyt mało gazu. Oczywiście doprowadzi to do kolejnego wzrostu cen gazu w Europie.

Wspomniany dr Szulc przypomniał powstałe u schyłku Związku Sowieckiego powiedzenie: „Gaz to broń. Pali się, wybucha i truje”. Wypowiedział je wtedy Wiaczesław Szeriemet, wiceminister przemysłu naftowego i gazowego, jeden z późniejszych założycieli Gazpromu. – Broń tę wykuwali Beria i Chruszczow, uczyli się ją obsługiwać Breżniew i Kosygin, a teraz jest w rękach Putina – dodał analityk.

Niestety, Europa zdaje się tego nie dostrzegać. Zdaniem Szulca zwiastuje to kolejny, gwałtowny wzrost cen albo zgodę Europy na Nord Stream 2 w kształcie proponowanym przez Rosjan, czyli wyjęcie gazociągu spod unijnej jurysdykcji. – Przecież Gazprom da UE „wybór”: albo niedobory w dostawach energii elektrycznej i ciepł

Źródło: Gazeta Polska Codziennie, wnp.pl, ECPP
Reklama