Od miesięcy działacze "Iustitii" grozili odwetem na sędziach, którzy uczestniczyli w pracach Krajowej Rady Sądownictwa lub brali udział w konkursach przez nią organizowanych. I właśnie złożyli kuriozalne zawiadomienie do prokuratora generalnego Adama Bodnara. Domagają się ścigania - karnego i dyscyplinarnego! - setek sędziów. „Każdy uczciwy prokurator powinien odmówić wszczęcia takiego postępowania z uwagi na oczywisty brak znamion czynu zabronionego, a po drugie rozważyć, wszczęcie postępowania przeciwko tym, którzy zawiadamiają o przestępstwie doskonale wiedząc, że przestępstwa nie popełniono. A wiedzą, bo są to sędziowie!” – podkreśla w rozmowie z Niezalezna.pl sędzia Łukasz Piebiak, prezes Stowarzyszenia „Prawnicy dla Polski”.
Ze strony polityków większości parlamentarnej i sympatyzujących z nią środowisk od długiego czasu słychać zapowiedzi rozliczenia i sankcji - niektórzy nawet stwierdzili "chcę zemsty" - wobec przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości - sędziów Trybunału Konstytucyjnego, sędziów-członków Krajowej Rady Sądownictwa oraz sędziów wskazanych do prezydenckiej nominacji przez znowelizowaną w 2018 r. KRS.
Wśród polityków większości parlamentarnej słychać propozycje, by kwestie dotyczące wymiaru sprawiedliwości na nowo przebudowywać uchwałami sejmowymi, by ominąć ewentualne weto lub skierowanie do TK ze strony prezydenta RP. Uchwały mają dotyczyć m.in. TK oraz KRS.
Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" kolejny raz zaatakowało legalnie funkcjonującą Krajową Radę Sądownictwa. W mediach społecznościowych stowarzyszenia pojawiła się informacja, że złożyło ono na ręce Adam Bodnara "zawiadomienie, w którym wskazuje popełnienie przez osoby kandydujące do tzw. neo-Krajowej Rady Sądownictwa przestępstw i złamanie zasad etyki".
Wymieniono w nim m.in. 20 nazwisk, a wśród nich m.in. Dagmara Pawełczyk-Woicka, przewodnicząca KRS oraz Rafał Puchalski - wiceprzewodniczący KRS. Ale lista jest znacznie dłuższa, bo wskazano nie tylko członków KRS, ale także osoby w przeszłości kandydujące do Rady, a nawet podpisujące listy poparcia. W sumie chodzi o setki sędziów.
Niezalezna.pl poprosiła o komentarz sędziego Łukasza Piebiaka, prezesa Stowarzyszenia „Prawnicy dla Polski”, którego nazwisko również pojawia się w zawiadomieniu Iustitii. Od razu zacytował artykuł 238 Kodeksu karnego, który dotyczy fałszywego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.
„Nie jestem sędzią karnym, ale na tyle ile potrafię czytać niespecjalnie skomplikowane przepisy, to zawiadamiający narażają się na odpowiedzialność karną"
- tłumaczy sędzia Piebiak, który zwraca uwagę, że pod zawiadomieniem podpisali się sędziowie mający za sobą orzekanie w sprawach karnych. – „Więc powinni wiedzieć co podpisują”.
"Po drugie, można być naiwnym, ale w pewnym wieku nie wypada. Jutro jest wysłuchanie publiczne w Sejmie w sprawie nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Ta koincydencja czasowa jest ewidentna. Chodzi o podgrzanie atmosfery" - stwierdził nasz rozmówca. - „Bo nie może być czynem karalnym uczestniczenie w pracach legalnego organu albo zgłoszenie się do udziału w legalnej procedurze. To są podstawy prawa. A ten czyn nie tylko jest dozwolony, ale wręcz konieczny, bo Krajowa Rada Sądownictwa musi działać, a innego trybu powoływania jej sędziowskich członków nie było. Zresztą Trybunał Konstytucyjny ostatecznie przesądził o zgodności tych przepisów z Konstytucją”
„To co Iustitia robi, to podżeganie Prokuratora Generalnego, a właściwie jego podwładnych do czynu karalnego jakim byłoby wszczęcie i prowadzenie postępowania karnego w stosunku do tych sędziów” – wyjaśnia prezes stowarzyszenia „Prawnicy dla Polski” - „Każdy uczciwy prokurator powinien odmówić wszczęcia takiego postępowania z uwagi na oczywisty brak znamion czynu zabronionego, a po drugie rozważyć, wszczęcie postępowania przeciwko tym, którzy zawiadamiają o przestępstwie doskonale wiedząc, że przestępstwa nie popełniono. A wiedzą, bo są to sędziowie!” – podkreśla.