Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Domański brnie w kasy fiskalne. Przyznał też, że pieniądze z Unii "mieliśmy tylko teoretycznie" [WIDEO]

Tysiące przedsiębiorców z zalanych terenów ma zasypywać Ministerstwo Finansów pytaniami, co z zalanymi kasami fiskalnymi - tak na pytanie o kuriozalną deklarację wsparcia przedsiębiorców odparł szef resortu Andrzej Domański. Po zaczepce Przemysława Czarnka, doczekał się odpowiedzi. „Zdradzę panu tajemnicę - jak się nie ma towaru, to nie ma co sprzedawać” - odparł polityk PiS. Zdumiewająca teza z ust ministra padła też w kontekście obiecanych przez Ursulę von der Leyen środków na odbudowę terenów po powodzi.

Przemysław Czarnek i Andrzej Domański
Przemysław Czarnek i Andrzej Domański
kolaż własny - am - niezalezna.pl

W minionym tygodniu minister finansów Andrzej Domański przekazał na X, ruszono z projektem „wsparcia zakupu kas fiskalnych przez przedsiębiorców, którzy przez powódź stracili możliwość prowadzenia biznesu. Wsparcie wyniesie do 2000 zł”.

Opozycja wykpiła propozycję resortu, równie krytycznie zareagowała opinia publiczna.

Szerzej o propozycji wsparcia Domański opowiedział dziś w porannej rozmowie Radia Zet.

- Kasy fiskalne są niezbędne do tego, by wznowić działalność. Dostajemy setki, wręcz tysiące wniosków od przedsiębiorców, co z tymi kasami fiskalnymi, które zostały zalane. Rozwiązujemy prawdziwe problemy ludzi

- zapewnił.

W wypowiedzi zaatakował Przemysława Czarnka. Na odpowiedź ze strony polityka Prawa i Sprawiedliwości nie musiał długo czekać.

„Prowadziłem działalność gospodarczą. I to nie jedną. Ja, moja żona, moi ś.p. rodzice, wielu moich przyjaciół. I wie Pan co? Zanim ktokolwiek z nas pomyślał o zakupie kasy fiskalnej, to najpierw wybudował sklep, zainwestował w półki, lodówki, towar, sprzęt. Nikt nie zaczynał od kasy fiskalnej. Bo, zdradzę panu tajemnicę - jak się nie ma towaru, to nie ma co sprzedawać. Jak się nie ma odpowiedniego sprzętu, to nie ma jak świadczyć usług. Wiem, że może Pan o tym nie wiedzieć, ale tak naprawdę jest. I w takiej sytuacji są dziś przedsiębiorcy z zatopionymi sklepami, czy zakładami usługowymi. Halooo!!! Tu ziemia!!! Najpierw odbudowa działalności - infrastruktura, sprzęt, towar. Zwłaszcza, że to wszystko w wielu miejscach zatonęło wskutek waszej niekompetencji. Na kasy fiskalne, kredyty, pozyczki przyjdzie czas” - pisze Czarnek.

“Te pieniądze mieliśmy teoretycznie”

W rozmowie poruszono też problem unijnych środków, które mają wspomóc powodzian w powrocie do normalności. Zdaniem ministra finansów, dyskusja dotyczy środków, które mieliśmy „teoretycznie”.

- Z góry zakłada, że pod ich rządami nasz kraj nie wykorzystałby funduszy strukturalnych z UE, które Polsce się należą - komentuje Michał Woś.

 



Źródło: Radio ZET, X

#powódź 2024

am