W piątek w Końskich odbyły się dwie debaty. Jedna, na rynku, zorganizowana została przez Telewizję Republika, czyli prywatny podmiot medialny. Później odbyło się zamknięte wydarzenie organizowane przez sztab wyborczy Rafała Trzaskowskiego, który w hali sportowej zamknął debatę dla trzech telewizyjnych stacji (w tym publicznej TVP w likwidacji). Pojawiły się wątpliwości, co do tego, kto tak naprawdę organizował i finansował debatę oraz jaka była w niej rola Telewizji Polskiej w likwidacji.
"Moim zdaniem i zdaniem większości rady zostało złamane prawo w ten sposób, że zostały złamane przepisy regulujące debaty wyborcze" - powiedział na konferencji prasowej przewodniczący KRRiT Maciej Świrski.
To, co się wydarzyło w Końskich nie spełniało tych kryteriów, a było zapowiadane jako debata. Później TVP się wycofała z mówienia, że organizuje cokolwiek, wziął to na siebie sztab jednego z kandydatów. Problem polega na tym, że ten program był emitowany na falach nadawcy publicznego nie jako agitacja wyborcza, tylko jako program TVP.
– mówił Świrski.
Przewodniczący Świrski wymieniał kolejne punkty, które zostały naruszone w ramach debaty Trzaskowskiego. - W debacie nie wzięli udziału wszyscy kandydaci, zawiadomieni zostali na 90 minut przed rozpoczęciem programu - mówił. A powinno się informować co najmniej 48 godzin przed debatą.
Do tego, debata powinna być wyemitowana w okresie dwóch tygodni przed wyborami, a tak się nie stało.
- Jeżeli to nie jest debata, tylko materiał wyborczy kandydata, to powinien być ten materiał oznaczony - podkreślił Świrski.