W środę Sejm przyjął przedstawioną przez posłów KO i PL2050 ustawę o ochronie odbiorców energii. Z ustawy wycofano "wrzutkę wiatrakową", jednak przepisy wciąż niosą ze sobą kontrowersję. To za sprawą tego, że zgodnie z nimi, Polacy zostaną zabezpieczeni jedynie na pół roku 2024. Co ich czeka od 1 lipca?
Do tej kwestii odniósł się na antenie Jedynki Polskiego Radia poseł Polski 2050 Michał Gramatyka. - Zobaczymy, przed nami jeszcze całe pół roku - stwierdził. Polityk oznajmił, że kwestia zabezpieczenia portfeli Polaków będzie zależała od rządu Donalda Tuska. Pytany o to, co może zaważyć na decyzji o nie przedłużaniu mrożenia cen energii w drugim półroczu 2024 odpowiedzi uniknął i stwierdził, że trzeba zwiększyć inwestycje w wiatraki i... postawić elektrownię atomową.

"Uważam, że nowy rząd przede wszystkim powinien wskrzesić transformację energetyczną. To znaczy doprowadzić do rozwoju odnawialnych źródeł energii w szczególności energetyki wiatrowej, mocy wiatrowych, których w polskim systemie energetycznym mamy około 14 proc. a powinniśmy mieć co najmniej dwa razy więcej. Nowy rząd powinien kontynuować prace wokół elektrowni jądrowej, która będzie najlepszym stabilizatorem"
– powiedział. Upomniany, że do 1 lipca nie ma szans na postawienie tej elektrowni, a Polacy stawiają sobie pytanie, co wtedy próbował porównać sytuację z decyzją rządu Zjednoczonej Prawicy. - To jest niemal pewne, to znaczy dokładnie tak, jak rząd Mateusza Morawieckiego, który zamroził ceny energii do końca grudnia 2023 roku i pewnie ludzie zadawali sobie pytanie, co będzie po końcu grudnia 2023 roku i dzisiaj mają odpowiedź, że te ceny będą w dalszym ciągu zamrożone - powiedział.
Kluczenie posła Polski 2050
Red. Katarzyna Gójska zwróciła uwagę, że poprzedni rząd podjął jasną decyzję o ochronie odbiorców na cały rok, natomiast sejmowa większość tworzy takie zabezpieczenie jedynie na 6 miesięcy. - Czyli sugeruje pani, że Mateusz Morawiecki rozważał decyzję przeciwną na rok 2024, mrożąc ceny energii do końca 2023? - wypalił Gramatyka.
- Dowiemy się wszystkiego, gdy zacznie rządzić nowy rząd. Jestem przekonany, że tak samo, jak poprzedni rząd chronił końcowych odbiorców energii, tak nowy rząd również będzie ich chronił. Nie wiemy, jakie będą ścieżki cenowe na rynku energii. Nie wiemy, ile będzie kosztować energia elektryczna w perspektywie kolejnych sześciu miesięcy, ale jestem absolutnie przekonany, że końcowi odbiorcy będą chronieni w dalszym ciągu, a zakreślenie tego na pierwsze sześć miesięcy 2024 roku, jest wstępną decyzją, która zostanie przedłużona na kolejne miesiące - powiedział.