- Prawdopodobnie chodziło o to, żeby pokrywać tę arcykompromitującą sprawę związaną ze śmiercią świętej pamięci Barbary Skrzypek i to jest po prostu modus operandi tej władzy - ocenił prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się do nalotu służb na dom Ryszarda Majdzika.
W środę rano do domu działacza opozycji antykomunistycznej Ryszarda Majdzika wtargnęła policja. Rzekomym powodem nalotu służb było poszukiwanie nielegalnej broni palnej.
Zobacz: Policja w domu Ryszarda Majdzika. „Napadli na moje mieszkanie, jak w stanie wojennym”
Niedługo po akcji mundurowych Majdzik gościł na antenie Telewizji Republika. Poinformował, że nie podpisał żadnego dokumentu, który podstawili mu policjanci. Odnosząc się do artykułu przedstawionego na postanowieniu o przeszukaniu, stwierdził, że właśnie za rzekome nielegalne posiadanie broni palnej został zatrzymany jego ojciec, żołnierz Armii Krajowej.
Do wejścia funkcjonariuszy policji do domu Ryszarda Majdzika odniósł się prezes PiS Jarosław Kaczyński.
"Pan Majdzik był opozycjonistą w PRL i jest opozycjonistą w tej chwili. Bardzo takim energicznym, dzielnym. Był ten pretekst w postaci twierdzenia, że może mieć broń, bo to jest oczywiście pretekst. Chodziło o to, żeby jakiś kolejny element tego teatru politycznego stworzyć"
– ocenił.
Dodał, iż "rzeczywiście prawdopodobnie chodziło o to, żeby przykrywać tę arcykompromitującą sprawę związaną ze śmiercią świętej pamięci Barbary Skrzypek i to jest po prostu modus operandi tej władzy".