Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar wytłumaczył dziś, dlaczego zapadła decyzja o zatrzymaniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w Pałacu Prezydenckim. Plan powstał po lekturze artykułu w jednej z sympatyzujących z rządem gazet. Mimo to, wciąż zostaje przy stanowisku, że zatrzymanie posłów PiS pokazuje "skuteczność państwa".
Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński zostali zatrzymani w Pałacu Prezydenckim pod nieobecność jego gospodarza, prezydenta RP, 9 stycznia 2024 r. Dziś po decyzji Andrzeja Dudy, posłowie opuścili zakłady karne. Temat został poruszony w wieczornej rozmowie neo-TVP Info, której gościem był Adam Bodnar.
Prowadzący, Marek Czyż, stwierdził, że "nie ulega wątpliwości, iż prezydent ułaskawił polityków w 2015 roku ze względów politycznych. O dziwo, oznajmił też jednak, że również Bodnar działał z pobudek politycznych w trakcie zatrzymania Wąsika i Kamińskiego w Pałacu Prezydenckim.
"Wydaje mi się, że jeżeli jest wydany nakaz ze strony sądu o to, aby kogoś zatrzymać, no to po prostu później, to trzeba zrobić"
Minister sprawiedliwości kontynuował. - Tym bardziej, że no pojawiły się te informacje. Zresztą, były reportaże w Gazecie Wyborczej bodajże Wojciecha Czuchnowskiego, że ten pobyt w kancelarii prezydenta nie miał trwać tylko ten jeden dzień, ale dni kolejne - oznajmił.
Myślę, że to jest jakaś pokazanie skuteczności państwa, że państwo w takich sytuacjach jest w stanie wyegzekwować obowiązujące wyroki"