Status sędziów wybranych na podstawie rekomendacji obecnej Krajowej Rady Sądownictwa powinien być uregulowany odrębną ustawą - oznajmił w Brukseli minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Żalił się też, że status sędziów jest głównym punktem spornym z prezydentem.
Bodnar bierze udział w seminarium na temat przywracania praworządności, zorganizowanym przez Stałe Przedstawicielstwo Polski przy UE. Spotkanie odbywa się w przeddzień posiedzenia unijnych ministrów, którzy zajmą się sprawą zakończenia procedury z art. 7 przeciwko Polsce.
Szef MS stwierdził, że "nie chodzi jedynie o przywrócenie praworządności, ale także o zachowanie stabilności polskiego wymiaru sprawiedliwości". Dodał, że dziewięciopunktowy plan działania, który będzie podstawą zamknięcia procedury z art. 7, nie zostanie zrealizowany w ciągu kilku tygodni, lecz raczej miesięcy, a może nawet do połowy 2025 r.
Jak wynika z jego wypowiedzi, za opóźnienie zmian, które de facto oznaczają podział sędziów, obwinił prezydenta Andrzeja Dudę.
"Wydaje się, że pan prezydent nie będzie współpracował w sprawie przyjęcia na końcowym etapie tych przepisów, a zwłaszcza tego, co jest głównym punktem sporu z panem prezydentem - ale nie tylko z nim, bo także z sędziami, którzy zostali wybrani po lutym 2018 r. - a więc status sędziów, to, jakie powinno być prawo regulujące przyszły status sędziów wybranych na podstawie rekomendacji KRS po lutym 2018 r."