„Będziecie ponosić odpowiedzialność karną”. Czarnek zwrócił się do Kalisza i reszty członków PKW
- To są ludzie, którzy od wczoraj mają pełną odpowiedzialność karną i cywilną na sobie za chowanie głowy w piasek jak strusie, jak tchórze - tak członków PKW, którzy podjęli wczoraj decyzję o odroczeniu obrad ws. sprawozdania komitetu PiS, określił Przemysław Czarnek, poseł PiS, były minister edukacji i nauki.
Skandaliczna decyzja PKW ws. sprawozdania PiS
PKW odroczyła wczoraj obrady ws. sprawozdania komitetu PiS do czasu „systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i sędziów biorących udział w orzekaniu tej izby”. Na decyzji podjętej większością głosów 5:4 zaważyły wątpliwości wobec rzekomo nienależycie obsadzonej izby, która uwzględniła skargę Prawa i Sprawiedliwości na wcześniejszą decyzję PKW.
Po posiedzeniu PKW Ryszard Kalisz kpił z Sądu Najwyższego, twierdząc, że postanowienie "zostało podpisane przez 7 osób, które nazwały się sędziami sądu Najwyższego, a takimi sędziami nie są".
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
Tę decyzję upolitycznionej PKW skomentował w Radiu RMF24 Przemysław Czarnek, poseł PiS, były minister edukacji i nauki.
"Z panami, piątką panów z PKW, jest tak, że widzą Sąd Najwyższy, korespondują z nim, składają wniosek o wyłączenie sędziów ze składu orzekającego, a następnie mówią, że oni nie wiedzą, czy to jest Sąd Najwyższy. To są ludzie, którzy od wczoraj mają pełną odpowiedzialność karną i cywilną na sobie za chowanie głowy w piasek jak strusie, jak tchórze"
– powiedział.
Czarnek do członków PKW: "Będziecie ponosić odpowiedzialność karną"
Dodał, że postawa części członków PKW "to jest zamach na państwo polskie dokonany przez konstytucjonalistów, m.in. Balickiego, przez Ryszsrda Kalisza, 5 członków PKW, którzy wczoraj wsadzili głowę w piasek i myślą, że nie widać im tyłu".
"Widać wam tył, będziecie ponosić odpowiedzialność karną"
– zapowiedział Czarnek.
"Jak wygramy wybory w maju..."
Czarnek mówił także o tym, co w jego opinii wydarzy się, gdy kandydat popierany przez PiS wygra wybory prezydenckie w 2025 roku.
"Nie trzeba nam 200 posłów z tamtej strony, wystarczy 23. Jak wygramy wybory w maju, a wygramy, wszystko na to wskazuje, to ten system się po prostu sam rozwali. Trzeba będzie ich po prostu przekupić Polską, interesami państwa polskiego. Naprawdę tam są uczciwi ludzie, sporo uczciwych ludzi, którzy nie chcą dalej w tym wszystkim uczestniczyć"
– oświadczył.
Źródło: 300polityka.pl, rmf24.pl, niezalezna.pl
