- Rozmawiać z PiS możemy w każdej przestrzeni, gdzie jest wspólnota celów i interesów, gdzie będziemy widzieć, że PiS chce walczyć o polski interes. W niejednej sprawie w tej chwili w polskim Sejmie to widać - powiedział w programie "#Michał Rachoń. Jedziemy" Michał Wawer, polityk Konfederacji.
W niedzielę odbędzie się pierwsza tura wyborów samorządowych. Michał Wawer, polityk Konfederacji, był gościem programu "Michał Rachoń. Jedziemy", gdzie został zapytany, czy reprezentowana przez niego partia planuje wejść w koalicję z innymi ugrupowaniami.
"Oczywiście, że walczymy o obecność w samorządach, by mieć wpływ na władzę w tych samorządach, więc również rozmowy koalicyjne będziemy toczyć, bez założenia, że koniecznie musimy wejść w jakąś koalicję. Bez założenia, że w żadną koalicję nie wejdziemy, tylko z prostym założeniem, że mamy nasz program i będziemy rozmawiać o tym, by zbudować taką koalicję"
Pytany o ewentualną koalicję z PiS, odparł, że "rozmawiać z PiS możemy w każdej przestrzeni, gdzie jest wspólnota celów i interesów, gdzie będziemy widzieć, że PiS chce walczyć o polski interes".
"W niejednej sprawie w tej chwili w polskim Sejmie to widać. W kontekście wyborów samorządowych i do PE można mówić o ochronie rolnictwa, kierowców i sprzeciwie wobec rozporządzenia wywłaszczeniowego"
W połowie września ubiegłego roku PiS opublikowało w mediach społecznościowych spot, w którym ówczesny minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak pokazał, jak niebezpieczne dla Polski były plany z czasów rządów PO-PSL obrony terytorium naszego kraju na linii Wisły. Minister Błaszczak w spocie powoływał się również na słowa b. dowódcy generalnego Mirosława Różańskiego.Obecny minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak zapowiedział, że te decyzje Błaszczaka będą przedmiotem działania prokuratury.
Michał Wawer odnosząc się do tego faktu powiedział, że w jego opinii "plany militarne nie powinny być przedmiotem debaty publicznej".
"Bardzo krytycznie oceniam decyzję ministra Błaszczaka lub jego podwładnych, by te plany ujawnić. Jeśli my doprowadzimy do sytuacji w której planiści wojskowi, osoby w sztabie generalnym będą działać w poczuciu, że ich plany mogą za kilka lat zostać wyciągnięte do opinii publicznej, to w tym momencie te plany będą przygotowywane według potrzeb politycznych, a nie militarnych"
Wskazał jednocześnie, że "błędem w tej chwili jest stawianie zarzutów, bo to przeciąga ten cyrk polityczny, który został wokół planów militarnych urządzony".
"To sprawia, że osoby, które w tej chwili przygotowują polskie plany obrony, to będą jeszcze bardziej przestraszone, że w przyszłości będą mogły zostać nie tylko postawione pod pręgierzem opinii publicznej, ale nawet mogą im zostać postawione zarzuty z tym związane"