Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Absurdy przed wyborami samorządowymi. Siedzi w areszcie, ale... chce zostać wójtem!

Za tydzień Polacy pójdą do urn, aby wybrać radnych i gospodarzy miast lub powiatów. Co ciekawe, w niektórych miejscowościach wynik… już znamy. Chociażby w Gostyniu, gdzie jest tylko jeden kandydat na burmistrza. Z kolei Zbigniew W. chce nadal być wójtem, choć od miesięcy siedzi… za kratkami!

tos/robertdanieluk

W niedzielę 21 października odbędą się wybory samorządowe, w których wybierzemy tysiące radnych. Jeśli natomiast pierwsza tura wskazania wójtów, burmistrzów, prezydentów nie przyniesie rozstrzygnięcia, to swoista dogrywka zaplanowana została dwa tygodnie później (na niedzielę 4 listopada).

Z danych upublicznionych przez Państwową Komisję Wyborczą wynika, że zarejestrowano przeszło 190 tys. chętnych do zdobycia mandatu na różnych szczeblach samorządów. Wśród nich jest ponad pół tysiąca kandydatów do bycia prezydentem. Nie udało się zachować parytetu, bo wśród osób aspirujących do bycia samorządowcem 60 proc. to mężczyźni.

Okazuje się, że chęć zostania radnym lub włodarzem miasta i powiatu to przede wszystkim cel ludzi dojrzałych, średnia wieku kandydatów wynosi 47 lat. Oczywiście nie brakuje znacznie młodszych, a niektórzy kandydują, choć nie są jeszcze osobami pełnoletnimi! Media często przywołują przykład Jakuba Bródki, który chce zostać radnym w Gdańsku i startuje z listy lokalnego komitetu.

Nie jestem członkiem żadnej partii i nie jestem politykiem – mówił w Onet.pl chłopak, który 18. urodziny będzie obchodził dopiero cztery dni przed wyborczą niedzielą.

Bródka jeszcze nie wie, czy zostanie radnym, ale spokojny o swoją posadę na najbliższe pięć lat może być Jerzy Kulak, obecny burmistrz Gostynia, który chce nadal rządzić miasteczkiem w Wielkopolsce. Zapewne tak się stanie, bo nie ma żadnego konkurenta i jest jedynym kandydatem. Kulak zrezygnował nawet z kampanii, nie drukował plakatów ani ulotek.

Szacuje, że w ten sposób zaoszczędzi blisko 7 tys. zł. Pieniądze przekaże organizacjom pozarządowym i społecznym – podaje Radio Poznań.

Kuriozalna sytuacja ma miejsce w gminie Daszyna (Łódzkie). Tam wójtem jest Zbigniew W. Pełnego nazwiska podać nie możemy, bo mężczyzna usłyszał zarzuty popełnienia ponad 90 przestępstw związanych m.in. z wyłudzaniem dotacji na sumy liczone w milionach. Zbigniew W. od kilku miesięcy przebywa w celi aresztu, a mimo to postanowił wystartować w wyborach i starać się o następną kadencję. Ma do tego prawo, bo nie usłyszał jeszcze prawomocnego wyroku skazującego.

Cały artykuł znajduje się w weekendowym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie"

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie, niezalezna.pl

#wybory #wybory samorządowe

Grzegorz Broński