Zdaniem Wyszkowskiego, 4 czerwca „świętować będą na pewno spadkobiercy ugrupowań, na których czele stali Tadeusz Mazowiecki, Bronisław Geremek i Jacek Kuroń, a których takim ideowymi autorytetami jest Adam Michnik, a także Lech Wałęsa”.
– podkreśla opozycjonista.To właśnie ta piątka uznała wtedy, że niemądrzy Polacy popełnili błąd, a ich obowiązkiem jest pomóc komunistom w sfałszowaniu wyników wyborów, w tym sensie, żeby przyznać im dodatkowe trzydzieści trzy mandaty, które nie zostały obsadzone. To było coś, co można określić jako fundamentalna zdrada
Reklama
– dodaje.Warto przypomnieć, że tuż po głosowaniu 4 czerwca Mazowiecki z Geremkiem pobiegli do Kiszczaka i Cioska. Powiedzieli im, że zrobią wszystko, aby „naprawić” wolę Polaków, którzy ich zdaniem zachowali się dziecinnie i na niczym się nie znali
Jego zdaniem, 4 czerwca „tacy ludzie jak Michnik i Wałęsa, czy Bronisław Komorowski, który sam mianował się synem ideowym Tadeusza Mazowieckiego, a także inni, powinni przepraszać Polaków za zdradę”.
– zaznacza.„Obrońcy demokracji” niosą na transparentach jakieś obelżywe i nienawistne hasła pod adresem Jarosława Kaczyńskiego i jednocześnie określają się spadkobiercami ideowymi takich ludzi jak Mazowiecki, Geremek, Kuroń, Michnik i Wałęsa. Każdy uczestnik manifestacji KOD-u, który będzie twierdził, że święci 4 czerwca, jednocześnie powinien mieć również na plecach trumnę Jaruzelskiego, jako swoje wyznanie wiary
Krzysztof Wyszkowski przypomina również, z 4 czerwca związane jest inne ważne wydarzenie. W nocy z 4 na 5 czerwca 1992 roku obalono rząd Jana Olszewskiego.
– uważa legendarny opozycjonista.To jest dokładnie to samo, co uczyniono w czerwcu 1989 roku. Dokonano politycznego mordu na pierwszym demokratycznie wybranym rządzie wolnej Polski. Chodziło o przedłużenie władzy byłych sowieckich namiestników i ich sprzymierzeńców przy okrągłym stole