18 kwietnia 1025 roku nastąpiła koronacja pierwszego króla Polski – Bolesława Chrobrego, a 10 kwietnia 1525 roku Hołd Pruski. Z okazji tych dwóch ważnych rocznic, zorganizowany został Wielki Marsz, który przejdzie 12 kwietnia ulicami Warszawy.
Wydarzenie organizują Komitet Inicjatyw Społecznych obchodów, na czele z profesorem Andrzejem Nowakiem, marszałkiem Markiem Jurkiem i Patrykiem Jakim. Patronat medialny nad obchodami objęły m.in. Niezależna.pl i Telewizja Republika.
O to, gdzie w tak ważną uroczystość jest państwo polskie pytał uczestników marszu reporter Republiki red. Michał Gwardyński. Jednym z odpowiadających na to pytanie był obywatelski kandydat na prezydenta RP Karol Nawrocki.
"Tutaj bardziej jako Prezes Instytutu Pamięci Narodowej muszę powiedzieć, że to zadziwiające, że administracja państwa polskiego - na czele z Donaldem Tuskiem - nie uznaje 1000 lat korony polskiej za rzecz ważną i wartościową dla współczesnej Polski. Myślę, że pan redaktor powinien spytać o to Donalda Tuska, gdzie jest dziś, kiedy my cieszymy się z przywiązania, tysiąca lat do naszej tradycji, do naszej wolności, do naszej suwerenności. To wstyd dla premiera Donalda Tuska, że nie zorganizował jako premier rządu takich uroczystości, a to, że go tu nie ma... może charakterystyczne"
– stwierdził.
Red. Gwardyński zwrócił uwagę, że to nie pierwszy raz, gdy czynnik społeczny przejmuje kontrolę nad upamiętnieniem polskich bohaterów. - Tak też było w latach 2011-2015 - dodał.
"Powiem więcej, panie redaktorze. Czynnik społeczny broni polskiej granicy na zachodzie. Żyjemy dziś w państwie inercji Donalda Tuska. To społecznicy wypełniają rolę państwa polskiego na polskiej granicy. To społecznicy, jak widzimy, dbają o 1000 lat Korony Polskiej. To społecznicy przywrócili pamięć o żołnierzach podziemia antykomunistycznego. Rząd Donalda Tuska jest rządem narodowej amnezji"
– skwitował Nawrocki.
Do sprawy odniósł się także prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. - Państwa nie ma po prostu. Dokładnie nie ma tej władzy - ocenił.