Franciszek miał – według mediów – wyrazić zgodę na taką debatę, a amazońscy biskupi już otwarcie deklarują, że ich synod zakończy się zgodą na takie święcenia. I choć celibat nie jest kwestią doktrynalną, a jedynie dyscyplinarną, to trzeba powiedzieć, że taka zmiana byłaby zmianą na gorsze. Powodów jest wiele. Po pierwsze, byłoby to kolejne ustępstwo wobec ducha czasu; po drugie, do kryzysu tożsamości kapłańskiej dodano by drugi kryzys – tożsamości małżeńskiej kapłanów; po trzecie, jak dotąd lekarstwem na problemy w Kościele było zaostrzanie dyscypliny, a nie jej luzowanie; i wreszcie po czwarte, tak się składa, że tzw. viri probati zawsze byliby kapłanami drugiej kategorii. Jest jasne, że byliby, w ogromnej większości, gorzej uformowani, wykształceni, a dodatkowo pozbawieni możliwości naturalnego „awansu”. Tak się bowiem składa, że o ile celibat księży jest sprawą dyscyplinarną, o tyle celibat biskupów jest już o wiele mocniej zakorzeniony w doktrynie.
Zniesienie celibatu? Zmiana na gorsze!
Rewolucja w Kościele postępuje. Oto na wyznaczonym przez papieża Franciszka na rok 2019 Specjalnym Synodzie Biskupów regionu Amazonii ma zostać omówiona kwestia dopuszczenia do święceń kapłańskich mężczyzn żonatych.
