Tomasz Piątek, samozwańczy ekspert od „rosyjskich wpływów” (które znajduje tylko w PiS-ie), pupilek mediów PO i ich ekspert, został zdekonspirowany. Okazało się, że jest po prostu... rosyjskim agentem.
Stało się. Tomasz Piątek, samozwańczy ekspert od „rosyjskich wpływów” (które znajduje tylko w PiS-ie), pupilek mediów PO i ich ekspert (skądinąd, co za przerażający świat z tej uśmiechniętej Polski, skoro taki ktoś pełni w nim tego typu rolę), został zdekonspirowany. Okazało się, że jest po prostu... rosyjskim agentem. Co ciekawe, Piątek zdekonspirował się poniekąd sam. Wpierw zasugerował, z typową dla siebie „błyskotliwością”, że Nawrocki jest agentem, bowiem jego siostra pracuje jako cukiernik w hotelu sieci Hilton, który ma też hotele... w Rosji. Wszystko byłoby pięknie i zapewne Nawrocki nie pozbierałby się po takiej klasy dziennikarstwie śledczym, gdyby nie wredni internauci, którzy natychmiast wypomnieli Piątkowi, że on sam miał całkiem niedawno spotkanie, na którym przedstawiał swoje spiskowe brednie... właśnie w Hiltonie. Cóż, idąc tropem „myśli” Piątka, sprawa jest oczywista. Szpieg Putina jak nic. Patrząc na tego typu regularne kompromitacje Piątka, można odnieść wrażenie, że jest on właściwie nieważny, że to, co produkuje, jest tak durne, że nie ma się czym przejmować. Problem polega niestety na tym, że ta głupota jest intencjonalna. Nie u Piątka, człowiek ten jest ewidentnie zaburzony, niezależnie od jego chamstwa, tylko u cynicznych politykierów, którzy go wynajęli, osób stojących za tzw. resetem obywatelskim. Mają oni pełną świadomość, że kretynizmy Piątka łyknie tylko zaczadzony propagandą członek Silnych Razem od Giertycha. Ich cel jest inny i widać go bardzo wyraźnie chociażby w ostatniej wrzutce ich „eksperta”. Możliwie ośmieszyć sam temat rosyjskiej agentury, stworzyć wrażenie, że to domena świrów i kiepskich komików. Warto zauważyć, że podobnemu celowi służą także kolejne rewelacje Stróżyka czy groteskowe raporty pisane przez skompromitowane postacie pokroju Leszczyńskiego. Ci ludzie muszą być kiedyś z tego rozliczeni, ponieważ wykonują robotę równie istotną jak niegdyś Gonzalez vel Rubcow. Do tego czasu Putin będzie zacierał ręce, że tylu funkcjonariuszy uśmiechniętej władzy, z taką intensywnością pracuje na jego rzecz.