KO po ostatnich wyborach prezydenckich, kiedy Andrzej Duda pokonał Rafała Trzaskowskiego, wylewała krokodyle łzy nad rzekomo nierównym medialnym traktowaniem obu kandydatów i zachwianym pluralizmem, a dziś przy udziale uśmiechniętych sądów i trików prawnych próbuje uderzyć w dwie stacje krytyczne wobec obecnej władzy. Jeśli wyrok stałby się prawomocny, doprowadziłoby to do rażącego naruszenia pluralizmu medialnego, fundamentu demokracji. Liberalna lewica dostrzega, że trend w Europie się odwraca, zyskuje na znaczeniu opcja konserwatywna. Dlatego chwyta się wszelkich sposobów na utrzymanie wpływów.