Nikt w takim momencie euforii nie bierze pod uwagę, że obudzi się rano nie z uczuciem radosnego spełnienia, ale z potwornym strachem ściskającym gardło. Z obciążonym sumieniem, które nigdy nie zapomni. Tak jest człowiek skonstruowany. Widmo hetmana Branickiego z „Dziadów” wołało: „Ach, widzisz, jak dukat ten mię pali, jak srebro stopione dłoń piecze”. Nie tylko świadkowie nie zapomną, nie tylko niemi widzowie. Faryzeusze wpadli na pomysł, że dla zatarcia śladów wydania na śmierć niewinnego Człowieka – w którym nie chcieli ujrzeć Boga – rozpowszechnią kłamstwo, że to Jego uczniowie wykradli ciało z grobu. Nie ma po Nim śladu! A jednak ślad pozostał. I zawsze pozostaje. Pytanie, co zrobią z tym ci, którzy wiedzą daleko więcej niż my, zwykli Polacy, którym przypadła dziś rola świadków historii. A wszyscy dziś możemy ujrzeć, co z ludźmi robi rządza władzy i uznanie bliźniego, rodaka za przeszkodę na drodze do „szczęścia”. Opłaci się?