Prowadzę artystyczną, wspierającą tradycyjne wartości działalność gospodarczą. Od zawsze gitarą i piórem walczę z genderową głupawką. Teoretycznie mogę wyobrazić sobie prowokacyjne zlecenie od homoaktywistów, np. na obsługę koncertową tęczowego mityngu. Moja odmowa (z powodu przekonań) stanowiłaby doskonały pretekst do sądowego nękania i przykładnego ukarania mnie, homofoba, za dyskryminację. Precedensowy, zdroworozsądkowy werdykt TK uniemożliwia prawny homoterror wobec przyzwoitych przedsiębiorców, dla których ważniejsze są tradycyjna moralność i ochrona przed demoralizacją dzieci i młodzieży niż chwilowy zysk.