Czy ja dobrze rozumiem? Bez heteroseksualistów nie byłoby na świecie ani jednego homoseksualisty, więc o co chodzi? Nie walczcie z nauką, bo z naturą już dawno przegraliście. Do pełnego rozwoju człowieka jest potrzebny ojciec i matka. Tak mówi każde badanie naukowe. Jednak w tym trwającym właśnie w Polsce ataku na zdrowy rozsądek chodzi już tylko o władzę.
Nie ma znaczenia prawda, poczucie przyzwoitości, elementarna logika. Polacy, kierując się prawdą, przyzwoitością i logiką, wybiorą znów PiS. Zatem trzeba obalić każdy sens, zburzyć wszystkie rozgraniczenia, liczy się już wyłącznie goła siła.
Przecież tylko z tego powodu polskie państwo płaci dalej pensję człowiekowi twierdzącemu, że Polacy zabili w czasie II wojny światowej więcej Żydów niż Polaków. (Swoją drogą, zacząłem aktywność publiczną w 1986 r., w podziemiu. A dziś 90 proc. ludzi, z którymi wtedy współpracowałem, okazało się wrogami Polski.) Uderzająca w Polaków propaganda głosi, że w Polsce jest nadzwyczajnie dużo antysemitów. A to nieprawda. Dużo to jest ich w Niemczech czy we Francji, ale sprzedawczyki krzyczą. Trwa w najlepsze kampania przypisywania Polakom antysemityzmu w stopniu wyższym od średniej europejskiej; a jest go u nas mniej. I co z tego?
Propaganda lesbijek, gejów, biseksualistów i transwestytów utrzymuje się już w wielu polskich miastach. Gdańsk prowadzi własną politykę historyczną, tendencje odśrodkowe widać wyraźnie w działaniach władz samorządowych Wrocławia, Łodzi, niektórych miast na Śląsku. Polska jest rozdrapywana na sztuki. Zaczynają od dużych miast. W Europie regionów nie ma miejsca na państwa narodowe.
Postkomuniści w oświacie grożą, że nasze dzieci nie uzyskają promocji do następnej klasy, że nie odbędą się egzaminy gimnazjalne i matura. Takim językiem posługują się terroryści. Panie Broniarz, jest pan terrorystą i jeśli wprowadzi pan te zapowiedzi w życie, będzie pan traktowany jak terrorysta.
Komunikat bezradnej programowo opozycji jest taki: wyborcy, możemy zrobić krzywdę waszym dzieciom, polskiemu państwu, każdemu, jeśli tylko znów wybierzecie PiS. Branie dzieci za zakładników – to pokazuje wschodnią, mongolską naturę takich pomysłów.
Włodzimierz Cimoszewicz, który wstąpił do PZPR po masakrze robotników na Wybrzeżu w 1971 r. i był w tej zbrodniczej organizacji do samego końca, do 1989 r., dziś, będąc jedynką KE w wyborach do europarlamentu w Warszawie, pozwala sobie na takie wypowiedzi, że trudno nie zacisnąć dłoni w pięść. Zarzuca PiS-owi dokładnie to, co zrobili jego przodkowie. Weszli do polskiego salonu, wypróżnili się na dywan i bezkarnie rządzili Polską dalej. Swój walonkowy kod genetyczny potwierdził, dewastując do cna leśniczówkę, której oddania zażądało polskie państwo, dokładnie w taki sam sposób, jak sowieckie watahy 70 lat temu. Wyrywając nawet futryny.
2019 to rok niezwykły: albo wygra w wyborach Polska, albo zjednoczona z różową rewolucją postkomuna.