Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Więzień tak polityczny jak sąd bezstronny

Decyzja sędzi Agnieszki Domańskiej o nieprzedłużeniu aresztu Sławomira Nowaka wykracza daleko poza zagadnienie o charakterze prawnym.

Sędzia zwolniła Nowaka z aresztu, a sąd w swoim komunikacie do mediów uznał, że choć istnieje duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych czynów przez byłego ministra w rządach Donalda Tuska, to jednak względem niego zastosować można środki zabezpieczające o charakterze wolnościowym. 

Czy pani sędzia tego chce, czy nie, ta decyzja ma charakter polityczny. I to nie dlatego, że podsądny, do spółki ze swoim wieloletnim protektorem Donaldem Tuskiem, twierdzą, że Nowak to rzekomo szykanowany opozycjonista i niczym Bronisław Komorowski 40 lat temu jest „więźniem politycznym”. Jak dowiedzieliśmy się w dniu, kiedy Nowak opuścił areszt, sędzia, która zwolniła go z tego przykrego obowiązku, jest członkiem sędziowskiego stowarzyszenia Iustitia. Stowarzyszenie to zrzeszające znaczącą część polskiego środowiska sędziowskiego od lat pozostaje inicjatorem oraz uczestnikiem procesów politycznych wewnątrz instytucji unijnych. 

Przykładów jest bez liku. Delegacja stowarzyszenia brała udział w politycznych aktywnościach w Parlamencie Europejskim w Brukseli. W ich ramach członkowie i władze stowarzyszenia pozostają w stałym kontakcie z różnymi unijnymi instytucjami. Iustitia jest organizacją, która w aktywny sposób próbuje politycznie oddziaływać na poszczególne podmioty w ramach Unii Europejskiej. Na przykład przedstawiciele stowarzyszenia brali udział w debatach w Parlamencie Europejskim na zaproszenie polityków Platformy, czyli polskiego oddziału Europejskiej Partii Ludowej. Członkowie władz Iustitii występowali do unijnych instytucji z postulatami dotyczącymi podjęcia określonych działań o charakterze politycznym względem Polski w celu zabezpieczenia interesów sędziów – członków stowarzyszenia. Tak było, kiedy szef stowarzyszenia apelował w swoim liście do unijnej komisarz o podjęcie względem Polski działań „przeciwnaruszeniowych, które mogą powstrzymać działania wymierzone przeciwko polskim sędziom”. Adresatem tego listu była Komisja Europejska, podmiot polityczny zarządzany obecnie przez Europejską Partię Ludową. Szefem EPL jest Donald Tusk, polityk, który trzy dni przed decyzją sędzi Domańskiej publicznie zażądał zwolnienia Nowaka – swojego byłego podwładnego. Późniejsza decyzja pani sędzi okazała się zgodna z jego żądaniem. Mamy więc do czynienia z prostą sytuacją: Iustitia występuje z pozycji petenta w sprawach, na które pośrednio ma wpływ partia Donalda Tuska, w tym samym czasie Donald Tusk domaga się od sędziów ważnej dla interesów jego partii decyzji – zwolnienia z aresztu Nowaka. Ostatecznie z aresztu zwalnia Nowaka sędzia ze stowarzyszenia Iustitia. Każdy, kto obserwuje tę sytuację z zewnątrz, ma prawo wątpić, czy nie mamy tu do czynienia z wzajemną wymianą usług. Na tym właśnie polega konflikt interesów. W tym wypadku zupełnie jasny.

Trudno o bardziej jaskrawy dowód na to, że jakakolwiek forma zaangażowania politycznego sędziów prędzej czy później spowoduje zakwestionowanie najważniejszej właściwości, która powinna być udziałem każdego sędziego – absolutnej i niekwestionowanej bezstronności. To kolejny argument na rzecz tego, aby w sposób formalny zakazać jakiejkolwiek aktywności politycznej sędziów. Bo nawet gdyby decyzja sędzi Domańskiej była sprawiedliwa (a są co do tego bardzo poważne wątpliwości), to zaangażowanie polityczne po stronie partii Nowaka i Tuska stowarzyszenia, którego jest członkiem, powoduje, że i tak nikt w to nie uwierzy. 
 

 



Źródło: Gazeta Polska

Michał Rachoń