Brali oni wszystkie zlecenia jak leci, czasem oferując bardzo niskie ceny, dopiero potem się zastanawiali, czy są w ogóle w stanie je wykonać. W wyniku tego Pesa nie dotrzymywała terminów, a niektóre jej produkty pozostawiały wiele do życzenia – np. kupiony przez PKP Dart. Nie zmienia to faktu, że to wciąż firma z bardzo dużym potencjałem. Idealnie nadaje się do wykonania projektu Luxtorpeda 2.0, czyli budowy polskiej kolei wysokiej prędkości, co jest jednym z flagowych elementów planu Morawieckiego. Dlatego przejęcie Pesy przez Polski Fundusz Rozwoju kosztem 300 mln zł to bardzo dobra decyzja. PFR już odpuścił przejęcie Solarisa, gdyby to samo spotkało Pesę, miałoby to fatalne skutki dla polskiej polityki przemysłowej. Oczywiście liberalni komentatorzy będą grzmieli o „wyrzucaniu publicznych pieniędzy w błoto”, ale jeśli państwowe agendy nie są od ratowania jednej z niewielu dużych polskich firm, to od czego są?
Warto ratować Pesę
Pesa i Solaris są uważane za perły w koronie polskiego przemysłu. Drugą z nich właśnie tracimy, gdyż staje się ona własnością hiszpańskiego koncernu CAF. Pierwsza wpadła w ogromne kłopoty z powodu wyjątkowo ryzykownej polityki jej właścicieli.