Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Michał Kuź,
28.08.2017 10:22

Zachować spokój i czekać

Wobec presji ze strony Emmanuela Macrona i instytucji unijnych polski rząd powinien zachować spokój i grać na czas. Najbliższe dwa lata będą decydujące.

Frans Timmermans i Jean-Claude Juncker raczej odejdą w 2019 r. Polityczne trendy sugerują, że nie będą już mogli z nowym europarlamentem współpracować. Do tego zbierające się nad Macronem czarne chmury wróżą niestabilną sytuację we Francji i osłabienie prezydenta, a wraz z nim całego europejskiego nurtu dwóch prędkości. Timmermans i Juncker to wiedzą, dlatego chcą ideologiczne projekty przeprowadzać teraz, póki mogą.

Perspektywa kanclerz Merkel jest inna, ona stanowisko zachowa przynajmniej do 2021 r. i dlatego powoli dystansuje się do planów sankcji i budowania „jądra” na zasadzie łączenia francuskich wydatków i niemieckich pieniędzy. To dla nas dobry znak, choć jedna jaskółka wiosny nie czyni.

Potrzebne są też mniejsze sojusze. Z południem Europy w sprawie pracowników delegowanych, z V4 w sprawie migracji i sankcji, a z Beneluksem i Skandynawią odnośnie do blokowania inicjatywy UE dwóch prędkości. Do 2019 r. musimy być lisami, by potem móc stać się europejskim tygrysem.

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane