Nawet dziecko może teraz zakrzyknąć, że cesarz jest nagi, że to, co miało być wspólnotą wolnych narodów, jest zwykłym imperium, jak tysiące podobnych przed nim. Cesarz lub oligarchowie panują bowiem w centrum na zasadzie „dziel i rządź”, a prowincje wiszą u ich klamek. Unia Europejska miała też zjednywać sobie poparcie dzięki soft power (miękkiej sile). Tyle że dla twórcy tego pojęcia Josepha Nye’a jasne było, że szantaż finansowy i inne formy gospodarczej presji to siła twarda – niemal równie agresywna co działania militarne. Czyżby więc władza UE na naszych oczach też twardniała, jak marznące w grudniu błoto? Strach pomyśleć, co czeka tych, którzy nie dość mocno kochają Wspólnotę, jeśli dalej będziemy szli tą śliską drogą.