Ówczesny minister skarbu Aleksander Grad – za zgodą i akceptacją premiera Tuska – chciał sprzedać strategiczne państwowe przedsiębiorstwo podmiotom bardziej lub mniej kojarzonym z Kremlem albo węgierskiemu koncernowi MOL, który tak mocno jest dziś przedstawiany przez polityków PO jako rzekomo związany z Rosją. Gdyby do tego doszło, odcięcie się dziś od rosyjskiej ropy byłoby praktycznie niemożliwe. Najciekawsze w całej sprawie mogą się jednak okazać raporty Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego na temat próby sprzedaży Lotosu. Może warto również te dokumenty odtajnić i pokazać polskiej opinii publicznej?