Innymi słowy partia Tuska chce wpierw ubezwładniać Polki, proponując im aborcję lub pigułkę „dzień po”, aby stały się w przyszłości klientkami lobby in vitro. Dalsza depopulacja kraju jest więc sztandarowym pomysłem KO na i tak alarmujące wskaźniki dzietności kobiet. Jak wiele spustoszenia sieje dramat aborcji i in vitro w życiu rodzin, wie każdy, kto choćby połowicznie zetknął się z tematem. Ale takiego wyborcy potrzebuje Tusk – rozchwianego i niestabilnego, pełnego żalu i złości. Tusk po raz kolejny oszukuje Polaków. To nie jest program prorodzinny. Koalicja Obywatelska jest z założenia partią antyrodzinną, promującą modele patchworkowe i dążącą do legalizacji związków tej samej płci. To piekło kobiet, a nie propozycja poprawy opieki zdrowotnej, na co czekają Polki.