Z czasem coraz więcej wyborców przychodziło na wydarzenia z udziałem kandydata – w przypadku prezesa IPN to w ogóle nie jest problem. W niedzielę Nawrocki zainaugurował bieganie dla chętnych. Z kolei Rafał Trzaskowski odwiedza głównie większe miasta. Próbował też pokazać, że ma luz i nie jest „ę, ą”, pląsając w rytm śpiewów pań z koła gospodyń. Na razie przebija się nutka lekceważenia Nawrockiego ze strony kandydata KO. Przed Trzaskowskim też coraz trudniejszy okres – oceny pracy rządu w CBOS są kiepskie, grubo ponad 50 proc. respondentów wyraża niezadowolenie. Siłą rzeczy, jeśli rachunki drastycznie wzrosną, a gabinet Donalda Tuska będzie tak administrował krajem, jak w przypadku nagłego zamknięcia naboru do programu Czyste Powietrze, to odium zacznie spadać również na Trzaskowskiego.
Trzaskowski lekceważy Nawrockiego
Pierwszy tydzień kampanii Karola Nawrockiego sztabowcy PiS mogą zaliczyć do udanych. Od spotkania do spotkania, frekwencyjne tłumy, co przecież wcale nie było takie pewne – 10 lat temu, gdy startował w wyborach prezydenckich Andrzej Duda, polityk z Krakowa zaczynał od pustych salek konferencyjnych.