Ta właśnie rusza. Całkiem niedawno włączyłem sobie stylizowaną na program publicystyczny audycję w przejętej przez ppłk. Bartłomieja Sienkiewicza neo-TVP. Wypowiadała się tam niejaka Joanna Solska, publicystka postkomunistycznego tygodnika „Polityka”. Pani Solska z emfazą i przerażeniem opowiadała, jak to podczas protestów rolników przeciwko Zielonemu Ładowi zauważyła kamizelki z napisem „Polexit” (straszne!), co skłoniło ją i pozostałych oburzonych gości do refleksji, że PiS „zagra w wyborach do Parlamentu Europejskiego kartą polexitu”, jak rozumieją zapewne dyskusję na temat roli i miejsca Polski w strukturach europejskich oraz kształtu samej UE. Cóż, to prawda, nie da się ukryć, że nareszcie nadszedł czas, by głośno o tym rozmawiać. Obawiam się więc, że kamizelki będą akurat najmniejszym zmartwieniem publicystów III RP, ale także obecnych władz.
Tego obawia się salon
Kończy się kolejna kampania wyborcza. W niedzielę nastąpił finał starcia w wyborach samorządowych, w których w wielu miejscach doszło do drugiej tury. Jako niereformowalni obserwatorzy i uczestnicy życia politycznego wybiegnijmy w przyszłość – w kampanię kolejną, tym razem do Parlamentu Europejskiego.