Padła też ważna deklaracja o wspólnym przedsięwzięciu szefa BBN Sławomira Cenckiewicza i sekretarza obrony USA Pete’a Hegsetha. Mówi się, że inicjatywa ma nawiązać do budowy Fortu Trump, a więc stałej amerykańskiej bazy w Polsce, ale może chodzić o coś więcej. Nawrocki w Białym Domu prezentował się świetnie. Bardzo dobrze wypowiadał się po angielsku, w pełni wyraził polskie interesy w związku z agresją Rosji na Ukrainę. Jest jedynym w tej chwili polskim politykiem, który ma klucz do Donalda Trumpa. Nie ma też co ukrywać – panowie od pierwszego spotkania w maju złapali pozytywny kontakt. Relacje interpersonalne w polityce zagranicznej są ważne. Nic dziwnego, że 55 proc. respondentów w niedawnym sondażu odparło, że to Nawrocki powinien reprezentować Polskę w stosunkach z USA.
Sukces Nawrockiego
Karol Nawrocki odniósł ogromny sukces w trakcie pierwszej zagranicznej wizyty. W USA został nie tylko przyjacielsko przywitany przez Donalda Trumpa, ale osiągnął więcej, niżbyśmy się spodziewali: jasną deklarację, że Amerykanie nie zrezygnują z obrony Polski i nawet wzmocnią nasze bezpieczeństwo poprzez zwiększenie komponentu żołnierzy USA w przyszłości.