Funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa wykazali się – ku wielkiemu zaskoczeniu – brakiem przygotowania na tego typu kompletnie nieprzewidziane zdarzenia. Zareagowali zbyt wolno, a cała interwencja przebiegała, łagodnie mówiąc, nieudolnie. Oczywiście KPRM znajduje się przy ruchliwych Al. Ujazdowskich, co utrudnia odpowiednie zabezpieczenie budynku w takich sytuacjach, ale przecież funkcjonariusze SOP mimo to powinni mieć plan, jak szybko i skutecznie reagować w momencie zagrożenia. Widać, że to niestety tylko teoria. Trudno sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby w aucie, które bez żadnego problemu wjechało pod samo wejście do siedziby premiera, znajdowała się nie gnojówka, ale np. materiały wybuchowe. Wtedy czasu na reakcję by zabrakło i nikomu nie byłoby do śmiechu.
SOP oblał test z gnojówką
Sobotni incydent z rozlaniem gnojówki przed wejściem do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów można byłoby uznać za niezły kawał, gdyby nie to, że cała sytuacja obnażyła braki w ochronie tego jednego z najważniejszych urzędów w Polsce.