Wczoraj na lotnisku wojskowym w Mińsku Mazowieckim rozpoczęli prace eksperci z National Institute for Aviation Research (NIAR) z Uniwersytetu Stanowego Wichita. Ta placówka, powstała w 1985 r., ma ogromne osiągnięcia w dziedzinie badań lotniczych, w tym katastrof lotniczych. Zagraniczni eksperci pracują razem z członkami podkomisji smoleńskiej MON-u, prowadzą badania mające ustalić, co się stało w Smoleńsku w 2010 r.
Raport szefa podkomisji Antoniego Macierewicza będzie oparty na dowodach uzyskanych także z ich pracy. Przekonanie, że w Smoleńsku doszło do zamachu, nie jest teorią spiskową małej grupki osób. Tak myśli wielu, mówią o tym m.in. były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili czy też wieloletnia minister edukacji Izraela Juli Tamir. Jest niezwykle ważne, aby opinia publiczna była na bieżąco informowana o postępie badań. Już raz, za rządów PO-PSL, było tak, że komisja Millera w pośpiechu zakończyła swoją działalność. Teraz komisja Antoniego Macierewicza ma ogromną szansę, by dojść do prawdy. I nie wolno tego zaprzepaścić, ulegając kłamliwym narracjom i suflerom. Śmierć polskiego prezydenta i towarzyszących mu 95 osób musi zostać wyjaśniona, bez względu na okoliczności.