Sędziowie ekspertami od zamachów
Były wiceszef Biura Ochrony Rządu Paweł Bielawny winny zaniedbań przy ochronie lotu Tu-154M do Smoleńska 10 kwietnia 2010 r. – taką decyzję podjął wczoraj Sąd Apelacyjny w Warszawie.
Swoje przekonanie oparli na tym, że BOR prawidłowo sprawdziło pod tym kątem Tu-154M przed lotem i żadne dowody będące do dyspozycji sądu nie wskazywały na hipotezę zamachu. Tymczasem wiadomo, że BOR popełniło wiele błędów przy testowaniu rządowego tupolewa, a ponadto samolot nie został należycie sprawdzony przez odpowiednie służby, czyli przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego. A zatem przekonanie sędziów bazuje jedynie na dokumentach przekazanych przez prokuraturę, która prowadziła śledztwo za rządów koalicji PO-PSL i nie znalazła dowodów na jakąkolwiek winę przełożonego Pawła Bielawnego, czyli Mariana Janickiego. Jedyną szansę na wyjaśnienie tego, co się stało w Smoleńsku i kto jest temu winny, daje podkomisja MON‑u kierowana przez dr. Wacława Berczyńskiego oraz zespół prokuratora Marka Pasionka.